Swego czasu znajomy Rosjanin przyjechał do Polski, żeby nakręcić dokument o gen. Wojciechu Jaruzelskim. Ten zatwardziały moskiewski liberał i demokrata nie mógł się nadziwić, że Jaruzelski cieszy się u nas tak złą sławą. Czego od niego chcecie? - pytał. Próbowałem mu wytłumaczyć, że dla wielu Polaków zapisał się w naszej historii jak najgorzej jako posłuszny pachołek Moskwy, który był gotów na wszystko, żeby tylko utrzymać władzę. Ja to wszystko rozumiem - odpowiedział - ale pojąć nie mogę, że nie szanujecie własnych przywódców. W Rosji zostawia się ich w spokoju. Dostają daczę i pozwala się im dożyć swoich dni. My, Rosjanie, mamy ogromny szacunek do naszej władzy - jakiejkolwiek.
Zobacz: III wojna światowa będzie, bo Rosjanie KOCHAJĄ Putina?! Popiera go 86 proc. obywateli
Przypomniała mi się ta rozmowa, kiedy słyszałem znaną rosyjską dziennikarkę opozycyjną Jewgieniję Albac. Po zabójstwie Borysa Niemcowa wspomniała ona, że ten były gubernator i wicepremier epoki Jelcyna bał się o swoje życie. "Próbował pocieszać siebie i mnie, że nikt go nie tknie, ponieważ był członkiem rosyjskiego rządu i nikt nie będzie chciał tworzyć precedensu" - mówiła. W Rosji do piątku istniała niepisana zasada, że była władza jest nietykalna. Cokolwiek by obecni przywódcy myśleli o poprzednikach, zdawali sobie sprawę, że kiedyś nadejdzie i ich kres, więc lepiej nie kusić losu i nie wykańczać byłych przywódców, by i ich nie dosięgła zemsta następców. Od piątku w Rosji nie ma już nietykalnych, a obecna władza zdaje się nie szykować sobie miękkiego lądowania po zmianie reżimu. Dla Kremla jutro przestało istnieć.
Polecamy: Rosjanie NIE CHCĄ wydać Nadiji Sawczenko! Czy dożyje pokoju na Ukrainie?
Dziś liczy się jedynie utrzymanie władzy. Morderstwo Niemcowa to nie tylko sygnał dla opozycji, żeby przestała się panoszyć i siać ferment. Aby ją wystraszyć, wystarczyłoby pozbyć się mniej prominentnego opozycjonisty. Wydaje się, że to subtelny, ale bardzo wyraźny komunikat wysłany przede wszystkim do obecnych członków ekipy rządzącej, że za wszelką formę buntu czeka ich egzekucja. Nie będzie litości i immunitet przedstawiciela władzy nikogo nie ochroni przed krwawą zemstą. To, że taki sygnał pojawia się właśnie teraz, może wskazywać, iż w obozie Putina zaczyna dochodzić do tarć i prób wysadzenia z siodła prezydenta Rosji. Można domniemywać, że niezadowolonych z polityki Władimira Władimirowicza w rosyjskiej elicie nie brakuje. Kto wie, czy za kulisami Kremla nie zaczyna się właśnie gra o tron i czy w jej ramach trup nie posieje się gęsto.
Czytaj także: Rosjanie chwalą Ogórek. Magdalena Ogórek to Don Kichot w spódnicy