Trudno uwierzyć w taki scenariusz, choć faktycznie do proeuropejskiego elektoratu liberalnej opozycji na pewno taka narracja trafia i upewnia go w przekonaniu, że PiS to sojusznicy Putina. Antyunijna retoryka partii to tylko zasłona dymna, za którą kryje się chęć zaimponowania swojemu elektoratowi. Nawet populiści z PiS wiedzą, że bez UE trudno wyobrazić sobie przyszłość Polski. Problem polega jednak na tym, że rozpętywanie antyunijnej histerii może skończyć się wzrostem niechęci do projektu europejskiego, który w końcu wykorzysta ktoś inny.
Sprawdź: Tomasz Walczak: Partyzanci dyplomacji
Obejrzyj: TOMASZ WALCZAK VIDEOBLOG: Andrzej Duda głównym wrogiem PiS?
Zobacz: TOMASZ WALCZAK VIDEOBLOG: Antoni Macierewicz kontra Andrzej Duda