Tomasz Walczak

i

Autor: super express

Tomasz Walczak: Smutny PSL rozbuja koalicję?

2013-07-22 16:20

Kiedy ludowcy zajmują się wewnętrznymi sporami i próbują obalić Janusza Piechocińskiego, sondaże pokazują, że widmo przejęcia masy upadłościowej może zajrzeć w oczy temu, który tego dokona. Najgorzej było chyba w ubiegłym tygodniu, gdy TNS OBOP opublikował badania, z których wynika, iż poparcie dla PSL oscyluje w granicach błędu statystycznego i wynosi marne 2 proc.

Dla formacji, która jako jedyna przetrwała polityczne zawieruchy III RP i najdłużej sprawowała władzę ze wszystkich istniejących partii, to musiał być szok. Kolejne badania (Homo Homini) wskazują, że ludowcy ledwie mieszczą nad progiem wyborczym. A miało być tak pięknie.

Kilkunastoprocentowe poparcie obiecywał Piechociński. Miała być nowa energia, nowe otwarcie, wyjście ze wsi i zawalczenie o elektorat miejski. Nic z tego nie wyszło i dziś PSL płaci cenę z jednej strony za swoją indolencję, a z drugiej, co ważniejsze, za koalicję z coraz mniej popularną PO. Pojedyncze bunty ludowców przy okazji reformy sądów rejonowych czy ostatnio finansowania partii raczej przechodzą bez echa. Pojawia się więc pytanie, które co jakiś czas powraca, czy PSL w imię ratowania resztek poparcia zdecyduje się na pójście na kurs kolizyjny z Platformą, a w konsekwencji na wyjście z koalicji, jak już to kiedyś potrafił zrobić.

Oczywiście, politycy z PSL będą mówić, że orłami sondażów nigdy nie byli. Komentatorzy wskażą, że nie opłaca się ludowcom za bardzo bujać koalicją, bo stracą dostęp do wielu stanowisk. Jednak odium partnera niepopularnej partii będzie się za formacją Piechocińskiego ciągnąć coraz wyraźniej, a stanowiska ma, ale głównie w samorządach. Te może za to stracić, kiedy poparcie będzie leciało na łeb na szyję. W ramach ratowania tych synekur, mogą zdecydować się jednak na coraz wyraźniejsze dystansowanie się od Tuska i jego partii. Metoda sprawdzona, ale czy nadal skuteczna? Trudno powiedzieć. Mam jednak wrażenie, że z obozu ludowców lepszy pomysł na poprawę notowań raczej nie wyjdzie. Porywający PR czy nowy styl bycia w polityce to coś, czego PSL nigdy już chyba z siebie nie wykrzesze, bo, jak wiadomo, lepsze jest wrogiem dobrego.

Nasi Partnerzy polecają