Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny

Tomasz Walczak: Ryszard Petru przeciwko najbiedniejszym

2015-10-16 23:46

Jeśli wierzyć w autentyczność e-maili działaczy Nowoczesnej Ryszarda Petru, które wyciekły dzięki Zbigniewowi Stonodze, to partia celowo nie przedstawia spójnego programu wyborczego, żeby przypadkiem nie narazić się na niewygodne pytania. W sumie nie ma się czemu dziwić, bo wystarczy spojrzeć na to, czym się Ryszard Petru chwali, żeby zrozumieć, że jego pomysły prowadzą do pogłębienia obecnych problemów sporej części Polaków.

Sztandarowym pomysłem Nowoczesnej jest ujednolicenie stawek podatku PIT, VAT i CIT. Mówiąc krótko, Ryszardowi Petru chodzi o podatek liniowy – wielkie marzenie liberałów, które ma uwolnić gospodarkę z okowów świadczeń wobec państwa i wpłynąć na poprawę dobrobytu nas wszystkich. Piękna bajka, której morał już dawno się skompromitował.

Nie wdając się zbytnio w zawiłości ekonomiczne, liniowy podatek PIT, to prosta droga do wzrostu nierówności społecznych. W kieszeniach najbogatszych zostaje więcej pieniędzy, natomiast najbiedniejsi muszą oddać proporcjonalnie większą część swojego dochodu państwu. Dla ludzi, którzy zarabiają grosze i większą część swoich pensji wydają na bieżące potrzeby, to duże obciążenie. Zwiększające się jeszcze przy ujednoliconej stawce podatku VAT, który każdy z nas płaci, kiedy idzie do sklepu czy opłaca rachunki.

Dziś kupując żywność (która wśród osób najbiedniejszych pochłania największą część ich pensji) płacimy podatek VAT w wysokości 5 proc. Jeśli krajem rządziłby Ryszard Petru, wynosiłby on 16 proc., więc żywność by podrożała. Dla najbogatszych, to kwoty raczej nie zauważalne, ale dla najbiedniejszych, którzy już dziś mają problemy z dopięciem domowego budżetu, oznaczałoby to katastrofę. Z symulacji Centrum Analiz Ekonomicznych wynika, że pomysły podatkowej Nowoczesnej oznaczają obniżenie dochodów 2,9 mln najbiedniejszych gospodarstw domowych. Niby partia Petru proponuje jakąś rekompensatę, ale to mglista zapowiedź bez żadnych konkretów.

Nie bardzo więc wiadomo, na czym nowoczesność Nowoczesnej miałaby polegać. Na ekonomicznym łomocie spuszczonym najbiedniejszym i stworzenia raju na ziemi dla najbogatszych? Cóż, to żadna nowoczesność, to raczej ponure wstecznictwo wczesnego kapitalizmu.