Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Reprywatyzacyjna estetyka

2016-08-26 9:00

Bałem się przez moment, że temat dzikiej reprywatyzacji zostanie zdominowany przez spór partyjny. Że zamiast zadawania ważnych pytań w tej sprawie, których nie brakuje, będziemy obserwować okładanie się kibolskimi pałami między PO i PiS. Całe szczęście jest jeszcze prof. Janusz Majcherek, który jak nikt inny potrafi każdą dyskusję sprowadzić na właściwe tory.

Dla prof. Majcherka problemem wcale nie jest to, jak do tej pory odbywała się reprywatyzacja. Jak w sposób skandaliczny przejmowali nieruchomości ludzie, którzy żadnymi spadkobiercami dawnych właścicieli wcale nie są, i jak bandyckimi metodami wypędzali dotychczasowych lokatorów. W końcu jak sam stwierdza, ci ludzie "przez 50 lat za półdarmo" mieszkali w "cudzym domu" i bulwersuje się, że prywatny właściciel, który taką nieruchomość przejmował, nazywany był "czyścicielem kamienic". Chociaż to "inwestor chętny do wykupienia i wyremontowania tych budynków pod warunkiem wykwaterowania lokatorów oraz uzyskania swobody dysponowania zrewaloryzowanymi przez siebie mieszkaniami". Może i działa "drastycznymi i nieakceptowalnymi metodami", ale to przecież dobrodziej, dzięki któremu nieruchomości się nie sypią. Nie zamieniają się w rudery, które szpecą centra miast, i nie marnuje się ich potencjał ekonomiczny. Oddajcie kamienice w ręce jakiegokolwiek (sic!) prywatnego właściciela i inwestora - apeluje prof. Majcherek - niech ich hołota nie dewastuje. Niech to nawet nie będzie prawowity właściciel, ale niech, u licha, będzie prywaciarzem! W końcu estetyka i rynek ponad wszystko.

Liberałowie tacy jak Janusz Majcherek utożsamiają prawo własności z prawami człowieka i stawiają je najwyżej w hierarchii. Ich zdaniem prywatne znaczy lepsze, lepiej zarządzane i piękniejsze, co, wziąwszy pod uwagę doświadczenia polskiego kapitalizmu, jest twierdzeniem cokolwiek kontrowersyjnym. Tak samo jak ignorowanie praw lokatorów objętych roszczeniami nieruchomości. W końcu dla liberałów to tylko intruzi, nielegalnie zamieszkujący cudzą własność, wobec których nie ma zastosowania prawo do dachu nad głową. Liberałowie, podobnie jak czyściciele kamienic, widzą w tych ludziach wyłącznie wkładkę mięsną, której trzeba się pozbyć, żeby świętemu prawu własności uczynić zadość.

Na takie stawianie sprawy państwo polskie nie może się zgodzić. W końcu nie działa w interesie kilku rentierów, ale całego społeczeństwa. I już zupełnie nie rozumiem, czemu w imię tępej pogoni za liberalnym dogmatem prywatyzowania wszystkiego mielibyśmy oddawać nieruchomości drobnym cwaniaczkom, uwłaszczającym się na nieswoich roszczeniach.

Janusz Majcherek ma rację jedynie w tym, że trzeba w końcu przyjąć prawo, które sprawy roszczeń ureguluje. Ale powinno odbyć się to tylko w taki sposób, że wypłacamy rekompensaty wyłącznie prawowitym spadkobiercom i nie oddajemy nic w naturze. Prywatyzowanie dla prywatyzowania niech pozostanie mokrym snem polskich liberałów.

Zobacz: Prof. Rafał Chwedoruk: Z tej sytuacji trudno będzie wybrnąć