Bo prawdziwie dantejskie sceny, działy się pod kościołem, w którym odbywała się msza żałobna i na Powązkach właśnie, gdzie zebrały się tłumy przeciwników samego Jaruzelskiego i jego pochówku na tej nekropolii. Buczenie, gwizdy, okrzyki „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” lub „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, radziecka pieśń z czasów II wojny „Święta wojna” odgrywana z głośników, by przypomnieć domniemaną ojczyznę generała i zagłuszyć uroczystości pogrzebowe – tak przeciwnicy żegnali Jaruzelskiego. Przyznam, że i ja czułem pewien dysonans.
Sam uważam, że gen. Jaruzelski nie powinien spocząć na Powązkach, a swoje powody wyjaśniłem kilka dni temu w jednym z komentarzy. Niemniej, zawsze uważałem, że cmentarz to nie miejsce na polityczne happeningi i niemal bydlęce zachowania. Można surowo oceniać Jaruzelskiego, można mu odmawiać symbolicznego umieszczenia w narodowym panteonie, ale próby zakłócenia ceremonii pogrzebowej i do tego w tak niegodny sposób są doprawdy obrzydliwe, kimkolwiek nie byłby chowany w grobie. Nawet największym zbrodniarzom czy łajdakom, należy się możliwość ciszy i godnego pochówku. Należy się ona przede wszystkim najbliższej rodzinie, dla której już sama śmierć najbliższego jest ogromnym cierpieniem. Należy im się minimum szacunku. Spory o historię, tożsamość i współczesność są pożądane, ale cmentarz nie jest trybuną w londyńskim Hyde Parku, gdzie każdy może sobie mówić, co mu się żywnie podoba.
Kiedy chowano gen. Jaruzelskiego, którego – jeszcze raz to powtórzę – nie cenię i nie mam ochoty bronić jego politycznego szlaku bojowego, pomyślałem sobie, że to może dobrze, że jego ciało zostało skremowane. Pamiętam historię z początku lat 90. z Serbii, gdzie tamtejsi nacjonaliści wdarli się do mauzoleum w Belgradzie, w którym spoczywają doczesne szczątki Josipa Broz Tito, by je sprofanować i przebić jego serce osinowym kołkiem. Nie wątpię, że i w Polsce znaleźliby się chętni, żeby spróbować tego na Jaruzelskim. Tabu śmierci dla niektórych przestało już dawno temu istnieć.
Tomasz Walczak: Raz sierpem, raz młotem generała Jaruzelskiego
2014-05-31
13:34
Pogrzeb gen. Jaruzelskiego na warszawskich Powązkach, co zrozumiałe, budził ogromne emocje. Od kilku dni trwała debata zwolenników i przeciwników tego pomysłu. Wiele osób było zniesmaczonych kwestionowaniem tej decyzji. Paweł Wroński stwierdził nawet, że chce mu się rzygać, kiedy widzi to wszystko. Cóż, delikatny jest publicysta „Gazety Wyborczej”.