Program ma objąć ok. 85 tys. emerytek, a mamy ich w Polsce nieco ponad 3 mln. To więc niecałe 3 proc. kobiet pobierających emeryturę. "Mama 4 plus" to nic innego jak kropla w morzu potrzeb. A jest ich mnóstwo. Wśród osób otrzymujących najniższe świadczenie emerytalne prawie 90 proc. to kobiety. Do tego średnia emerytura Polek jest o ok. 1000 zł niższa niż mężczyzn. Ta przepaść się powiększy, gdy wzrośnie liczba osób pobierających emerytury na nowych, mniej korzystnych dla kobiet zasadach. Jakby tego było mało, PiS, przywracając stary wiek emerytalny, nie wziął w ogóle pod uwagę tego, że negatywnie wpłynie to na wysokość emerytur kobiet. Z tego powodu mogą one wynosić marne 20 proc. ostatniego wynagrodzenia.
Zamiast więc bawić się w pół- a nawet ćwierćśrodki, rząd powinien zająć się odpowiedzią na te wszystkie dylematy polskich kobiet. Jałmużna dla garstki emerytek nie uchroni przed biedną starością całej reszty Polek. Problem z roku na rok będzie tylko narastał, a rządzący nie robią nic, by chociaż spróbować go rozwiązać.