Tomasz Walczak

i

Autor: super express

Tomasz Walczak: Nie masz pracy? Sam sobie jesteś winny

2013-08-30 0:51

Polski rynek pracy to taki dziwny twór, którego rozwojowi stale zagrażają pracownicy. Biedni przedsiębiorcy dwoją się i troją, żeby dać pracę ludziom, a ci, niewdzięcznicy, żądają coraz więcej i więcej. A zrozumieć powinni, tak przynajmniej myślą przedsiębiorcy, że czasy są takie, iż trzeba się cieszyć z pracy, którą się ma, a nie ciągle chcieć wyższych pensji.

Tak jest, to roszczeniowcy psują rynek. Czytam na przykład „Rzeczpospolitą”, która donosi, że wśród pracowników 50+ rośnie bezrobocie. Rzecz oczywiście niepokojąca, ale jakże prostą receptę dostarczają nam pracodawcy! Otóż, pracowniku po pięćdziesiątce, chcesz pracować? To zgódź się na obniżkę pensji, boś zbyt kosztowny.

„Trudny rynek pracy zawsze w największym stopniu uderza w grupy najsłabsze” - ocenia na łamach gazety wiceminister pracy Jacek Męcina. Idąc tym tropem trzeba przyznać, że na polskim rynku pracy istnieją tylko słabe grupy, a nie, jak twierdzą pracodawcy, silnie i rozpasani pracownicy. Mamy bowiem wspomnianych ludzi starszych, których nie opłaca się zatrudniać, często dlatego, że mają zbyt duże doświadczenie i trzeba by im za dużo zapłacić. Po drugiej stronie mamy pracowników przed trzydziestką, którym nie opłaca dawać się przyzwoitych pensji (nie mówiąc już o umowach o pracę), bo nie mają doświadczenia, a co gorsze chęci do pracy. A między tymi skrajnościami mamy całą rzeszę 30- i 40-latków, których trzyma się krótkiej zarobkowej smyczy, szczując ich rzeczoną młodzieżą, która w tej narracji zamienia się w młodych, zdolnych, wykształconych i gotowych zająć miejsca ludzi w średnim wieku.

Tak oto przekonuje się nas, że świat taki już jest, że jakakolwiek forma wywarcia presji na wyższe uposażenie i lepsze warunki pracy to grzech śmiertelny pracownika. Bo jeśli chcesz pracować, to nie pyskuj. Gódź się na kolejne obniżanie pensji, nakładanie na ciebie większej ilości obowiązków za te same pieniądze, spędzaj w pracy więcej godzin. Nie podoba się? To wynocha na bezrobocie.

Ale czy tak wygląda normalny świat? Nie bardzo. Ale w Polsce próbuje się nas przekonać, że lekka forma niewolnictwa to dla naszego własnego dobra. Więcej, dla dobra kraju na dorobku, na którego rzecz trzeba ciężko pracować i wyrzec się swoich oczekiwań, by w przyszłości zbierać owoce naszego znoju. Tyle, że krajem wiecznego jutra jesteśmy już od 24 lat. Nawet starożytni Egipcjanie w tym czasie wykonali tak skomplikowane wyzwanie inżynieryjne jak piramida Cheopsa, a carska Rosja ukończyła najdłuższą linię kolejową świata. My natomiast nadal nie potrafimy stworzyć normalnego, przyjaznego i sprawiedliwego rynku pracy.