Na tym się jednak nie zatrzymuje, bo ten spisek nie tylko wyniósł do władzy zaprzańców, ale jeszcze pozwolił im zbudować "własne możliwości społeczno-gospodarcze". Ci ludzie "zbudowali system niesprawiedliwości społecznej spychający na margines znaczną liczbę ludzi". Kłamstwo Wałęsy ma więc odpowiadać za nierówności społeczne w Polsce. To dość karkołomna teza. Owszem, ci, którzy na przełomie PRL i III RP znaleźli się dostatecznie blisko władzy, mieli szanse zbudować ogromne majątki. I wielu się to udało. Problem z interpretacją dziejów Antoniego Macierewicza polega jednak na tym, że wcale nie trzeba było domniemanej "zdrady okrągłego stołu", żeby stworzyć w Polsce systemem wykluczenia społecznego. Odrzucając komunizm, trzeba było w Polsce odbudować system kapitalistyczny. A on już sam w sobie zakłada nierówności społeczne. Jak dowodzi historia, są one tym bardziej wyraźne na początku drogi ku wolnemu rynkowi. Aby kapitalizm zaistniał, musi się wytworzyć grupa dostatecznie bogatych ludzi, którzy go zbudują. Ten proces jako pierwszy opisał Karol Marks i nazwał go pierwotną akumulacją kapitału. I trzeba zaznaczyć, że nie jest to pokojowe zdobycie bogactwa. Towarzyszy mu wyzysk, a w skrajnych przypadkach nawet przemoc. I to się w Polsce dokonało. Masowe zwolnienia, cięcia pensji, często złodziejska prywatyzacja były warunkiem koniecznym, by kapitalizm zbudować. Dramat Polski polegał również na tym, że kiedy przywracaliśmy u nas kapitalizm, triumfy święcił neoliberalizm, który wpisane w ten system niesprawiedliwości ekstremalnie uwypuklał i na który Polska była skazana. Niezależnie więc od tego, czy III RP budowali "kapusie SB", czy zrobiliby to prawi i sprawiedliwi bez agenturalnej przeszłości, krzywda społeczna by się dokonała. Gdyby historia potoczyła się inaczej, równie dobrze za grzech pierworodny polskiego kapitalizmu mógłby odpowiadać dziś Antoni Macierewicz. Jeśli już szukać winnych niesprawiedliwości społecznej, która dziś trawi Polskę, to należałoby do nich zapisać wszystkie ekipy rządzące naszym krajem po 1989 r. Żadna z nich bowiem nawet nie próbowała zrobić korekty polityki ekonomicznej, która dała się we znaki zwykłym Polakom. I za to odpowiada także, jako kilkukrotny minister, Antoni Macierewicz.
Zobacz także: Drugi pakiet z szafy Kiszczaka już w środę! WIEMY, CO ZAWIERA!