Tomasz Walczak

i

Autor: super express

Tomasz Walczak: Geje pogodzili PiS z Putinem

2013-08-20 19:24

Jan Tomaszewski zawsze imponował swoimi nieszablonowymi wypowiedziami. Ostatnio jednak przeszedł chyba samego siebie, kiedy on, poseł PiS, mówił w TVN24, że chciałby, żeby w Polsce wprowadzać stanowione na zamówienie Władimira Putina prawo. To antygejowskie, oczywiście, bo gejów pan Tomaszewski bardzo nie lubi. Ta jego niechęć ujawniła tym samym cały paradoks naszej prawicy, która tak samo nie lubi Rosji i homoseksualistów i ma zagwozdkę, po czyjej stronie tu stanąć. Czy wspierać swoją ruso- czy homofobię?

Wydawałoby się, że należałoby wyrazić wsparcie dla mniejszości seksualnych ciemiężonych, jak całe rosyjskie społeczeństwo i społeczeństwa krajów ościennych, przez władze rosyjskie. Przyjęta niedawno ustawa o zakazie „propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych” (sic!), to jawne uderzenie w elementarne prawa człowieka, jakimi w tym wypadku jest wolność wyboru orientacji seksualnej. Dziś za jakikolwiek przejaw takich postaw można w Rosji trafić do więzienia lub narazić się na inne nieprzyjemności. Jako żywo śmierdzi totalitaryzmem, a skoro tak, wolnościowcy na prawicy powinni być oburzeni. Tym bardziej, że w ręku mają kolejny dowód na degenerację Rosji, którą lubią tak podkreślać przy każdej okazji.

 

A może jednak opowiedzieć się po stronie władz rosyjskich, które są co prawda z gruntu złe, ale przynajmniej walczą o konserwatyzm, tak bliski sercu ludzi z PiS i okolic? Ci brzydzą się, jak Tomaszewski, gejami i boją się, że jak się tym gejom pozwoli istnieć w przestrzeni publicznej, to homoseksualizm rozpleni się jak dżuma i upadek Polski gotowy. Podobne troski podziela (czysto instrumentalnie, jak sądzę) Władimir Putin, stąd rzeczona ustawa. Ale czy wypada iść pod rękę z Putinem?

 

Jan Tomaszewski daje na to pytanie odpowiedź twierdzącą, co, trzeba przyznać, jest niemałym przełomem. Ba! cudem nawet, bo tak oto jesteśmy świadkami historycznego pojednania między PiS i Putinem, którym zawsze było nie po drodze. Oczywiście, lepiej byłoby, gdy to pojednanie dokonało się między partią Kaczyńskiego i homoseksualistami, ale wygląda na to, że u boku Putina pisowcom raźniej. Wielka szkoda.