Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Gdzie się kończy tolerancja dla szaleństw PiS?

2017-07-13 4:00

Większość parlamentarna, własny prezydent i wysokie poparcie sondażowe - tyle pokus zepsułoby nawet najskromniejszego ze skromnych, a co dopiero wielką partię władzy. PiS ma poczucie, że "nie ma z kim przegrać" i może robić, co chce. Politycy tej partii zdążyli się już przekonać, że wiele rzeczy, które w normalnym kraju oznaczałyby dramatyczne problemy, uchodzi im na sucho.

Od spraw wagi państwowej (demolka Trybunału Konstytucyjnego, partyjny zamach na wymiar sprawiedliwości) po kwestie polskiego dziedzictwa (napisana wyraźnie na korzyść deweloperki ustawa o wycince drzew czy barbarzyńska rzeź Puszczy Białowieskiej) - PiS wydaje się uodporniony na wszelką krytykę i czuje, że w jego zapędach ogranicza je tylko niebo, bo przecież, cytując klasyka, "ciemny lud to kupi".

Wydaje się jednak, że arogancja PiS nie bierze pod uwagę faktu, że większość kwestii, w których objawiał się dotąd destrukcyjny charakter tej partii, dotyczyła spraw dość abstrakcyjnych dla większości Polaków. Spory ustrojowe są na tyle skomplikowane, że nie rozumieją ich nawet politycy, którzy je toczą, a Puszcza Białowieska jest na tyle daleko, że 99 proc. ludzi nie wie, co się tam wyprawia.

Co innego najnowszy wygłup PiS - opłata paliwowa. Irytuje ona nie tylko liberałów, którzy genetycznie nienawidzą podatków, ale także lewicę - bo uderzy przede wszystkim w biedniejszą część społeczeństwa. Szału dostają też medialni pretorianie PiS, a nawet politycy tej partii, którzy albo rozumieją, jakim jest to błędem politycznym, albo łączy ich z liberałami niechęć do danin na rzecz państwa. Przede wszystkim jednak PiS udało się wkurzyć zwykłych Polaków. Samochodami jeździ zdecydowana większość z nas i każdy rozumie, że wbrew zapewnieniom rządu ceny paliwa pójdą w górę, a każdy to jakoś odczuje.

Tą sprawą PiS potyka się o własne nogi. Do tej pory większości społeczeństwa przynosił samo dobro - przede wszystkim poprzez świadczenie 500 plus. Teraz zamiast wkładać ludziom pieniądze do kieszeni, sięga do nich po więcej. I chce zabierać dosłownie wszystkim. Tego ludzie nie rozumieją i nie wybaczą. A to dopiero początek - od września wchodzi "reforma" edukacji, która musi zakończyć się chaosem. Ten znów w sposób negatywny wpłynie na bardzo wielu ludzi i znów doprowadzi ich do szewskiej pasji.

A najgorsze, co może zrobić każda rządząca partia, to sprawić, że obywatele masowo zaczynają szpetnie jej złorzeczyć. PiS właśnie się to udało. A będzie jeszcze gorzej.

ZOBACZ: Poseł Nowoczesnej: „Niech PiS wprowadzi podatek od kłamstwa wyborczego!”

Nasi Partnerzy polecają