Tomasz Walczak

i

Autor: super express

Tomasz Walczak: Dajcie mi Trynkiewicza, a paragraf się znajdzie

2014-02-11 16:02

Z podziwu godną determinacją państwo polskie próbuje zatrzymać Mariusza Trynkiewicza w izolacji od społeczeństwa. Najpierw tą wątpliwą z punktu widzenia konstytucji ustawą, która ma go umieścić w specjalnym ośrodku. A kiedy okazało się, że legislatorzy się z nią spóźnili i Trynkiewicz jednak wyjdzie na wolność, desperacką próbą znalezienia w jego celi dowodów nowych zbrodni. Wszystko na kilometr śmierdzi parszywą prowokacją. Niby wszystko dla dobra społeczeństwa, ale kiedy państwo zaczyna stosować takie metody, czas się bać.

Owszem, Trynkiewicz może stanowić zagrożenie dla otoczenia. Owszem, trzeba chronić przed nim społeczeństwo i jego przed społeczeństwem. Ale czy naprawdę nie ma legalnego, zgodnego z zasadami państwa prawa sposobu, żeby to uczynić? Pewnie jest, ale żeby go znaleźć, trzeba było się za rozwiązanie tego problemu wziąć wcześniej, a nie czekać z tym do ostatniej chwili. Kiedy jednak działa się z nożem na gardle i pod presją czasu, to wychodzi równie subtelnie jak ze znaleziskami z celi Trynkiewicza. Niby pornografia dziecięca i ludzkie szczątki, a tak naprawdę jakieś niegroźne rysunki i zęby właściciela celi, które próbuje się wykorzystać, żeby postawić kolejne zarzuty i nie pozwolić mu wyjść na wolność.

 

Rodzi to wszystko nieprzyjemne skojarzenia z metodami stalinowskiego ministra sprawiedliwości Andrieja Wyszyńskiego, który miał mówić, żeby dać mu człowieka, a on już znajdzie na niego paragraf. Podobnie jest z Trynkiewiczem. Ma siedzieć i nieważne, jakimi sposobami wsadzi się go za mury ośrodka, który dożywotnio zajmie się jego patologiczną osobowością.

 

Dziś politycy i wielu ludzi twierdzi, żeby w tej sprawie nie przebierać w środkach, bo jest to w interesie społecznym. Mamy bowiem na szali nagięcie prawa i bezpieczeństwo ludzi. To jednak fałszywa alternatywa. Bo skoro dziś pozwalamy na coś takiego wobec jednego zwyrodnialca, łatwo mi sobie wyobrazić, że jutro jakaś przyszła władza może próbować czynić tak wobec innych niewygodnych osób, wykorzystując podobne mechanizmy. Tworzymy niebezpieczny precedens, na który żadne szanujące się państwo demokratyczne nie powinno sobie pozwolić. Wśród tej nieporadności warto pamiętać, że izolacja Trynkiewicza tak, wypaczenia nie.