Polscy politycy, szczególnie rządzącej dziś partii, chyba bardziej zasłużyli sobie na rózgi niż prezenty, ale gdyby Dziadek Mróz się zlitował i raczył ich odwiedzić, powinien podarować im książką z cytatami z Lecha Kaczyńskiego. Ich lektura być może sprawiłaby, że nieco by się opamiętali we wcielaniu w życie swojej „dobrej zmiany”. Jeśli rzeczywiście politykom PiS bliski sercu byłby testament zmarłego tragicznie prezydenta, na który często się w tegorocznych kampaniach wyborczych powoływali, to może nie obserwowalibyśmy wielu działań tej partii w ostatnich tygodniach.
Lech Kaczyński mówił bowiem, że „nawet jeżeli w moim przekonaniu każda władza może podlegać krytyce, a więc także i Trybunał, to jest to władza, której istnienie i kompetencje są co do zasady niepodważalne”. Politycy PiS nie posłuchali. Tak samo jak nie słuchają innych jego słów, tym razem o mediach publicznych: „Wprowadzenie zasady, że rząd mianuje szefa telewizji, nie tylko zasługuje na krytykę, ale także na wyśmianie”. Rządząca partia najwyraźniej śmieszności się nie boi. A szkoda.
Tomasz Walczak: Co Dziadek Mróz powinien przynieść politykom PiS?
2015-12-30
15:46
Kiedy my będziemy witać Nowy Rok, nasi wschodni sąsiedzi będą oczekiwać przybycia Dziadka Mroza, który na przełomie roku przynosi wszystkim podarki. Do rosyjskich polityków i urzędników tamtejsze wcielenie naszego św. Mikołaja przyszło dużo wcześniej. Obdarował ich bowiem opasłą, bo 400-stronnicową, książką z cytatami z Władimira Putina. „Słowa, które zmieniają świat” mają najwyraźniej być dla rosyjskiej elity władzy busolą, która przeprowadzi ich przez wzburzone morze politycznej niepewności w Rosji.