Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny

Tomasz Walczak: Bieda, aż piszczy

2015-06-14 17:58

Janusz Lewandowski, czyli przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze, nieśmiało chwalił się ostatnio w jednym z wywiadów, że raport Boston Consulting Group wyraźnie wskazał, iż Polska jest światowym liderem w przekładaniu dynamiki gospodarczej na dobrobyt. Bardzo być może, ale jakoś ten dobrobyt nie jest udziałem wszystkich, o czym ani raport, ani Lewandowski nie raczyli już wspomnieć.

Jak bowiem podał we wtorek GUS, 2,8 mln Polaków żyje w skrajnej biedzie, a kolejne kilka milionów w zasięgu ubóstwa relatywnego. Jednym słowem bieda, aż piszczy, i wcale jej nie ubywa, chociaż przecież gospodarka, jak chwalą się rządzący, rośnie nam w szalonym tempie, a bezrobocie maleje. Łatwiej oczywiście mówić o sukcesach niż o porażkach, więc ubogich ludzi nikt z decydentów nie zauważa, wychodząc z założenia, że lepiej przemilczeć ten wstydliwy problem, niż próbować go rozwiązać.

Aby sobie z nim jednak poradzić, rządząca ekipa musiałaby zmienić sposób myślenia o gospodarce. A chyba piekło prędzej zamarznie, niż to się stanie. Liberalna Platforma nadal jest bowiem więźniem mitów lat 90., których główną treścią było to, że trzeba stworzyć jak najlepsze warunki dla przedsiębiorczych – niskie podatki, niezliczone ulgi i utrzymać pensje na jak najniższym poziomie – bo jak ci się wzbogacą, to i najbiedniejszym skapnie. Niby tak, jak w tej popularnej metaforze – fala unosi wszystkie łódki. Problem polega jednak na tym, że u nas ta fala łódki najbiedniejszych topi, a co bogatsi swoje łajby zamieniają na luksusowe jachty. Mówiąc krótko, zamożni stają się jeszcze bardziej zamożni, a biedni jeszcze biedniejsi i z tej biedy nie ma dla nich ucieczki.

Słucham potem takich mądrali jak Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”, że kasjerka na umowie śmieciowej nie jest ofiarą tego modelu gospodarczego, ale za swoją sytuację może winić wyłącznie górników, bo musi się do ich przywilejów dokładać. Cóż, po pierwsze, przywileje, o których mówi pani Wielowieyska, to zwykłe prawa pracownicze, a po drugie, przez takich jak ona stają się one w tym kraju luksusem. Tak samo jak godziwe pensje, które górnicy dostają. Dla pani redaktor i polityków rządzącej partii, którzy wyznają podobne poglądy, najlepiej, żeby wszyscy dostawali psie pieniądze i żyli bez żadnego pakietu socjalnego, bo wtedy to się gospodarka będzie kręcić! No więc się kręci, PKB rośnie, ale z nędzy milionów Polaków to nie wydobyło.