„Super Express”: – Z opowieści PiS wyłania się obraz PO, która nie tylko chce zabrać wszystkie zdobycze socjalne ich rządu i robi zamach na tradycyjne wartości bliskie sercu każdego Polaka, ale jeszcze chcecie likwidacji państwa, bo popieracie rozbicie dzielnicowe, które proponują samorządowcy. Nie wstyd wam?
Tomasz Siemoniak: – PiS ze straszenia PO i opozycją uczynił narzędzie kampanii wyborczej. Na rozbudzaniu strachu próbuje budować swoją politykę.
– Nie tylko próbuje, ale robi to skutecznie.
– Jeśli skuteczność mierzyć nasyceniem propagandy, to tak. Ale to fatalna dla społeczeństwa skuteczność, bo sprawia, że polityka staje się okładaniem maczugami. Wystarczy przywołać wykorzystanie 21 tez samorządowców do oskarżenia nas o rozbicie dzielnicowe i de facto próbę likwidacji państwa – przecież to czysty absurd.
– Skoro tak, to łatwo byłoby wam to obnażyć. A tak żyje to swoim życiem i PiS na takich historiach mocno punktuje.
– Zawsze opozycji trudniej jest się przebić ze swoim przekazem, ale kiedy rząd na niespotykaną skalę uruchamia machinę nienawistnej propagandy pod adresem opozycji, oskarżając ją o najbardziej niestworzone historie, to nie zawsze można skutecznie z tym walczyć.
– Bo może rzeczywiście z Sorosem chcecie doprowadzić do likwidacji państwa?
– Litości! Przecież to propaganda zaimportowana z Węgier, gdzie z Sorosa zrobiono władcę marionetek i wroga publicznego numer jeden, który zakulisowo działa przeciwko rządowi Orbana. Ta absurdalna opowieść to kalka tej nagonki. PiS z tego rodzaju historii buduje fundament swojej polityki. Przy takich oskarżeniach nie ma już miejsca na normalną dyskusję o czymkolwiek. Myślę, że Polacy nie dadzą się na to nabrać.
– W przypadku groźby odebrania 500 plus przez PO chyba jednak uwierzyli PiS, że tylko ta partia jest gwarantem, żeby świadczenia socjalne, które obecna władza wprowadziła, nie zostały zlikwidowane.
– Wielokrotnie powtarzaliśmy, że niczego nie zamierzamy zabierać. Mówienie, że chcemy zabrać 500 plus czy podnieść wiek emerytalny, jest po prostu nieuczciwe. Nikt tego nie chce zrobić. Przecież to my postulowaliśmy, żeby ten program rozszerzyć na pierwsze dziecko. PiS tego nie chciał, dokąd nie wpadł w tarapaty w związku z kolejnymi aferami i nagle poparł nasze pomysły.
– Jak ludzie mają wam uwierzyć, skoro nie brakuje ludzi z otoczenia PO, często najwierniejszych waszych fanów, którzy mówią, że 500 plus to rozdawnictwo, kupowanie wyborców, a w ogóle to scenariusz grecki i grozi nam kryzys. Jak słucham Krystyny Jandy, to się przestaję ludziom dziwić.
– Dzięki rewolucji cyfrowej każdy może coś powiedzieć i, oczywiście, często wzbogaca to debatę publiczną, ale też zbytnio skupiamy się na tym, co kto powiedział, zamiast dyskutować o sprawach fundamentalnych. Zamiast komentować czyjeś słowa, wolałbym porozmawiać o tym, co dzieje się np. z polską służbą zdrowia. Albo jak wygląda oświata po „reformie” Anny Zalewskiej. A co dzieje się z naszą armią? To wszystko PiS zaniedbał albo wprowadził zmiany, które zamiast reformować, tylko psują kolejne obszary państwa. O tym musimy rozmawiać. Ale jak rozmawiać z PiS, skoro jedyne, co potrafi, to formułować wobec nas coraz bardziej absurdalne oskarżenia?
Rozmawiał Tomasz Walczak

i
Tomasz Siemoniak: Zarzuty PiS wobec nas są absurdalne!
2019-06-10
5:05
Odbiorą 500+ i doprowadzą do rozbicia dzielnicowego Polski? Wiceprzewodniczącyh PO o straszniu jego partią przez Prawo i Sprawiedliwość.