TOMASZ SIEMONIAK

i

Autor: Artur Hojny TOMASZ SIEMONIAK

Tomasz Siemoniak: Bariery dla biznesu nie są problemem

2018-04-21 7:00

Opozycja zapowiada socjalny program, dzięki któremu będzie w stanie przeciwstawić się PiS. Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO, w rozmowie z Super Expressem.

- "Super Express": - Politycy opozycji mówią, że sposobem na pokonanie PiS powinien być atrakcyjny program społeczny, w rodzaju 500 plus. Co to miałoby być?

- Tomasz Siemoniak: - Uważam, że jednym z takich pomysłów jest 13. emerytura. Jeżdżę po Polsce i wiem, że te propozycje Polacy przyjmują znakomicie. Wspomnianym programem chcemy poprawić los seniorów. Należy przypomnieć, że ich liczba w Polsce stale rośnie. Potrzeby zdrowotne starszych ludzi są bardzo duże. Dlatego wydaje mi się, że nasza propozycja trafia w punkt. Oczywiście, nie można nad tym poprzestać. Seniorzy nie są jedyną ważną grupą społeczną. Jesteśmy zdeterminowani pomóc ludziom trochę tak, jak przy okazji rządowego programu 500 plus. Większość z nas ma dzieci lub wnuki. Tak samo każdy ma mamę czy tatę, babcię i dziadka, którzy są na emeryturze. Dlatego nasz program jak 500 plus trafi do wszystkich. To silny instrument polityki rodzinnej.

- Ale ja tu czegoś nie rozumiem. Raz PO jest socjalna, raz liberalna. Raz słyszymy, że 500 plus jest złe, a innym razem, że nigdy nie wolno się z tego wycofać. Spójność przekazu to nie jest wasza najmocniejsza strona?

- Naturą partii demokratycznych jest to, że dyskutujemy. W przeciwieństwie do PiS. W partii rządzącej wszyscy słuchają prezesa i sugerują się jego zdaniem. Powtarzają także myśli i decyzje swojego zarządcy. To nie jest tak, że my będziemy powtarzać pewne formułki. Jednak, gdy zarząd PO coś mówi, to oznacza, że są to twarde zobowiązania. Zawsze wyraźnie mówiliśmy, że jesteśmy za programem 500 plus. Zawsze chcieliśmy go rozszerzyć na pierwsze dziecko. Według mnie jest to absolutny klucz do demografii. Zdarza się, że występują między mną a moimi kolegami pewne rozbieżności poglądowe. Taka jest według mnie uroda polityki i debaty publicznej. Nasi posłowie nie uczą się na pamięć gotowych przekazów dnia. W Nowoczesnej widzimy dyskusje, które odbywają się tam przy okazji różnych tematów. Jednak Nowoczesna to nie Platforma. Jesteśmy mimo wszystko dwiema innymi formacjami. Na tę chwilę jesteśmy umówieni na wybory do sejmików, na wybory samorządowe. Zbieramy taki protokół zbieżności programowych. Jednak, aby wspólnie pójść na wybory samorządowe, nie potrzeba aż tak wielkich ustaleń. Wartością jest to, że współpracujemy jako dwie partie, które mają czasem odmienną wrażliwość.

- Platforma była jednak partią wolnorynkową. Odejście od postulatów obniżenia ZUS i podatków w czasie waszych rządów mocno zawiodło wyborców. Zapowiadane dziś pójście w socjal może jeszcze bardziej ich zniechęcić?

- Myślę, że nasi wyborcy dobrze rozumieją, że problemem Polski nie jest brak ułatwień dla biznesu i przedsiębiorczości. Problemem natomiast były i są różnice społeczne, zbyt niskie wynagrodzenia i na tym musimy się koncentrować. Linia PiS polegająca na preferowaniu państwowej własności i wielkich firm, usuwanie prywatnych właścicieli, są fatalnie przyjmowane przez rynek biznesowy. Rozwój opiera się na prywatnej własności. Oni to widzą. Nie potrzeba cudownych obietnic. Trudno przebić premiera Morawieckiego i jego pomysły, puszczane na konwencjach slajdy, konstytucje dla biznesu. Politycy PiS zostawiają swoje obietnice i proponują kolejne, z których nic nie wynika.