"Super Express": - Komisja Etyki Polskiego Radia stwierdziła naruszenie norm dziennikarskich i zasady obiektywizmu w audycjach prowadzonych przez pana i Wojciecha Reszczyńskiego w Programie III Polskiego Radia. Jak pan się odniesie do tych zarzutów?
Tomasz Sakiewicz: - Komisja nie przedstawiła mi tych zarzutów. Mogę więc komentować tylko to, o czym dowiaduję się z mediów. A w moim odczuciu poważne zarzuty o stronniczość i naruszenie etyki dziennikarskiej należy wytoczyć wobec tego, co wyrabia sama Komisja Etyki Polskiego Radia. Jeżeli jakieś ciało nazywa się "komisją etyki", to nie powinno być wyłaniane w drodze nominacji przez pracodawcę. A przecież w Polskim Radiu ten urząd podlega prezesowi czy zarządowi. Nie jest to ciało społeczne albo dziennikarskie, ale instytucja, która ma strukturę zbliżoną do tej, która istniała w stanie wojennym - czyli do Komisji Weryfikacyjnej. Owa komisja poza tym twierdzi, że zaburzyliśmy z Wojciechem Reszczyńskim w swoich programach parytet polityczny. Twierdzi tak, choć sama składa się z ludzi o bardzo jednostronnych poglądach. Robili ogromny problem z tego, że ja prezentuję konserwatywne poglądy. Nie ma wśród jej członków nikogo, kto miałby choć cień poglądów zbliżonych do moich. Są tam wyłącznie ludzie obsesyjnie antychrześcijańscy albo o poglądach bardzo liberalnych. Szef komisji Marek Cajzner zwrócił mi kiedyś uwagę, że szczególny szacunek, z jakim się odnoszę do osób duchownych, świadczy o moim braku profesjonalizmu.
Tomasz Sakiewicz
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej", w radiowej Trójce prowadzi program "Trójka po trzeciej"