"Super Express": - Kolejne kłopoty PO i coraz większa krytyka rządzącej partii sprawiają, że PiS może się już przymierzać do objęcia władzy?
Tomasz Sakiewicz: - Proces rozkładu rządów PO już się rozpoczął i nawet duże roszady personalne w rządzie niewiele pomogą. PiS natomiast zbliża się do momentu, kiedy poparcie umożliwi mu samodzielne rządzenie.
- PiS, jeżeli poważnie myśli o rządach, musi pokazać, że ma na to pomysł. Co powinno wziąć po uwagę?
- Jest wiele sfer, w których trzeba działać. Przede wszystkim trzeba usprawnić działanie państwa. Stało się bowiem luźną federacją grup większych lub mniejszych interesów.
- Przywrócić państwu siłę, żeby wszystko trzymało w garści?
- Chodzi o to, żeby państwo było zarządzane w jednym miejscu, a nie, by władza, tak jak teraz, była rozproszona. Dziś Donald Tusk dowiaduje się z mediów o umowach podpisanych przez swoich ministrów. Wygląda na to, że rządzi jedynie kawałkiem swojego gabinetu. Trzeba z tym wreszcie skończyć.
- Niech żyje centralizacja?
- Nie, trzeba ograniczyć omnipotencję państwa do sfer, w których kontrola państwa jest absolutnie niezbędna - bezpieczeństwo militarne i energetyczne, a także nadzór nad kluczowymi gałęziami przemysłu.
- Ludzi martwi jednak coś innego. Nie mają pracy, ich sytuacja materialna się pogarsza i chcą usłyszeć od pretendentów do tronu, co zrobią, żeby to zmienić. PiS jest w stanie coś zaoferować?
- Nie można, jak to robi PO, czekać z założonymi rękami, aż kryzys się skończy. Trzeba wiedzieć, jakie gałęzie przemysłu wspierać, a Tusk nie ma na nic planu.
- W PiS też takiego planu nie widzę.
- Ogłaszają swoje diagnozy i propozycje napraw, ale pewnie nie umieją ich dobrze zareklamować. To, czy ich pomysły są realne, to kwestia do dyskusji, ale przynajmniej mają jakieś pomysły. PO ich nie ma.
- Ma wręcz neoliberalne rozwiązania dla rynku pracy, które mają zwiększyć zatrudnienie. PiS też pójdzie tą drogą? Czy będzie bardziej socjalne? Choć to nie socjaliści są w PiS specami od gospodarki.
- Nie sądzę, że PiS będzie prezentowało bardziej socjalistyczne spojrzenie na gospodarkę. W czasie rządów Kaczyńskiego mieliśmy do czynienia z obniżaniem podatków czy składek rentowych. Oczywiście, w pewnym momencie można poluzować gorset finansowy, ale nie zrobi się tego, jeśli źle się gospodaruje pieniędzmi. Kaczyński, oczywiście, lubi retorykę socjalną i wie, że może na niej wygrać wybory.
- Ale?
- Wie, że zbyt duże obciążenia w postaci podatków i wzrostu różnych składek, niezbędne, aby móc finansować politykę socjalną, duszą gospodarkę.
- Czeka nas fala rozliczeń za rządy PO? Sądy, trybunały, polowanie na czarownice?
- Mówi się o PiS, że lubi rozliczać innych, ale jak pan spojrzy na rządy PiS, to zauważy pan, że było najbardziej surowe wobec własnych ministrów.
- Zemsty nie będzie?
- Zemsta w polityce nikomu nie służy. Kierowanie się nią jest destrukcyjne. Co innego ukarać ewidentnych przestępców, a paru kandydatów jest.
- Kogo ma pan na myśli?
- Chodzi przede wszystkim o Smoleńsk, zacieranie śladów i przeszkadzanie w śledztwie. Kilka osób ma sporo na sumieniu. To jednak sprawa dla prokuratury. PiS musiałoby zmienić ustawę o prokuraturze, żeby zająć się tym na poziomie rządu.
- Donald Tusk i Radosław Sikorski to zdaniem prawicy zdrajcy. Rządy PiS pozwolą na postawienie ich przed Trybunałem Stanu, co wielu się marzy?
- Trybunałem wszyscy się podniecają, a on krzywdy nie robi i do tej pory nikogo jeszcze nie skazał. To sprawa dla sądów powszechnych i prokuratury.
- Tuskiem powinna zająć się prokuratura?
- Jeśli chodzi o Smoleńsk, powinien odpowiedzieć za kilka spraw. Ale niech o tym decyduje prokuratura.
Tomasz Sakiewicz
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej"