Tomasz Sakiewicz

i

Autor: Piotr Piwowarski

Tomasz Sakiewicz: PO szuka nowych wrogów

2013-06-26 4:00

Szef MSW nie może odbierać NOP prawa do bycia patriotami

"Super Express": - Pana gazeta, "Gazeta Polska", ściśle współpracuje z grupami kibiców. Wstydził się pan za tych, którzy zakłócili wykład profesora Baumana?
Tomasz Sakiewicz: - Wstydziłem się przede wszystkim za tych, którzy zaprosili profesora na wykład. Wyobraźmy sobie bowiem, że wysoki oficer gestapo zaproszony jest z wykładem na niemiecką uczelnię.

- KBW równa się gestapo lub SS?

- To trochę daleko idące analogie, ponieważ w niektórych formacjach ludzie znajdowali się nie z własnej woli.

- Mówimy o konkretnym przypadku.

- W przypadku profesora Baumana cała jego droga życiowa była drogą sowiecką.

- Pana publicysta Dawid Wildstein napisał tak: "Gdybyśmy byli normalnym krajem, facet powinien dostać najwyższy wymiar kary. Czyli dożywocie albo czapę. Nie wiem, jakie dokonania intelektualne mogłyby zdjąć z niego winę". Bauman ma jakieś dokonania intelektualne, które by go uratowały?

- Człowiek może się nawrócić, ale jest kilka warunków. Po pierwsze, musi wyznać prawdę.

- Bauman nie przeprosił.

- Po drugie, musi żałować.

- Bauman nie żałuje.

- Po trzecie, musi zadośćuczynić ewentualnym ofiarom. Tu jest w ogóle najtrudniej, bo w tym wypadku ofiarą jest własny kraj. Musiałby bardzo mocno służyć Polsce i pomagać tym, których skrzywdził komunizm.

- Uciekł pan od pytania, czy powinien ponieść karę.

- Proces w takiej sytuacji jest uzasadniony. Zawsze można zastanawiać się nad formą.

- Czyli to, co się działo na Uniwersytecie Wrocławskim, było uzasadnione?

- Protest przeciwko jego wykładowi jest uzasadniony i dopóki Bauman nie wyciągnie wniosków ze swojej przeszłości, dopóty należy protestować.

- Ale czy takie sceny jak ta z soboty powinny się odbywać? Kiedyś pana zaproszą na wykład i przyjdą lewacy i zaczną na pana krzyczeć "Faszysto!" i rzucać w pana jajkami.

- Problem polega jednak na tym, że nigdy nie byłem faszystą, a prof. Bauman działał w zbrodniczych formacjach komunistycznych.

- Zapytam jeszcze raz - czy tak powinno się zachowywać na uniwersytecie?

- Generalnie nie, natomiast w pewnych skrajnych sytuacjach jest to uzasadnione.

- Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz stwierdził, że przedstawiciele NOP to żadni patrioci.

- Nie sympatyzuję z NOP, ale minister nie ma prawa odbierać im prawa bycia patriotą. Takie rzeczy były szczególnie modne w czasach PRL, kiedy to żołnierzy AK nazywało się zdrajcami. To nawiązanie do najgorszych wzorców, ale pan minister może słabo zna historię. Mam wrażenie, że władza szuka teraz zastępczego konfliktu. Trudno dziś straszyć PiS.

- Uważa pan, że PO ratuje sondaże, budując sobie wroga, i znajduje go wśród prawicowców z NOP czy kibiców piłkarskich?

- PO niewiele innego robi. Dziś niespecjalnie ma się czym chwalić. Jest seria kompromitacji. Jak otwarcie tunelu pod Wisłostradą, które miało być wielkim festynem poparcia dla pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. Okazało się jednak, że tunel parę godzin po otwarciu zalewa woda.

- Pogoda nie lubi pani prezydent.

- Nie lubią jej też wykonawcy, których wybiera. Na pewno PO nie ma powodów do ogłaszania kolejnych sukcesów, dlatego straszenie jakimkolwiek przeciwnikiem będzie teraz dominować.

- To jeszcze na koniec ojciec Rydzyk. Przestał lubić "Gazetę Polską". Przez pana?

- Ojciec Rydzyk stwierdził, że przez biskupa Wielgusa.

- A to wcześniej. Teraz przestał was lubić bardziej. Był czas, że szliście razem.

- Cały czas idziemy razem. Wspieramy go w walce o koncesję dla TV Trwam. Trzeba przypomnieć, że marsze poparcia dla niej zainicjowały kluby "Gazety Polskiej".

- Pan wspiera ojca Rydzyka, a on pana niekoniecznie. Skąd ta niechęć?

- To pytanie do ojca Rydzyka. On to uzasadnia sprawą bp. Wielgusa. Chciałem mu pokazać materiały na temat biskupa i apeluję o spotkanie w tej sprawie. Kiedy się spotkamy, pozna materiały, które stały za naszą publikacją, to choć ceni bp. Wielgusa, zmieni na jego temat zdanie.

Tomasz Sakiewicz

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej”