Tomasz Rożek, ambasador planety energii

i

Autor: Energa Tomasz Rożek, ambasador planety energii

Tomasz Rożek w rozmowie z SE: Musimy uważać na antyszczepionkowców!

2020-04-17 12:08

Czy da się przewidzieć jak długo jeszcze potrwa walka z epidemią koronawirusa? Kiedy gotowa będzie szczepionka? Czy wprowadzenie ostrych obostrzeń w poruszaniu się postawiło nas w lepszej sytuacji niż inne kraje Europy? Na te pytania odpowiadał "Super Expressowi" Tomasz Rożek, fizyk, popularyzator nauki i dziennikarz, twórca serwisu NaukaToLubie.pl. Zapraszamy na drugą część rozmowy.

Jak traktować prognozy mówiące, że jeśli nawet teraz opanujemy sytuację, to koronawirus powróci jesienią? To wróżenie czy możemy wyczytać z liczb prawdopodobieństwo takiego obrotu spraw?
Na to można odpowiedzieć na kilku poziomach. Jeden, nazwijmy go prawdą historyczną, mówi, że jeśli chcemy pożegnać się z jakimś chorobotwórczym patogenem, musimy mieć na niego szczepionkę. Musimy spowodować, że duża grupa społeczeństwa stanie się na niego zupełnie niewrażliwa...

Wiemy, że szczepionki na razie nie będzie.
Uodpornienie spowoduje, że nawet jeśli patogen się u kogoś pojawi, nie będzie dalej rozprzestrzeniany, bo trafi na osoby odporne, które nie przekażą go dalej. To nie musi znaczyć, że dopóki nie będzie szczepionki, będziemy w kwarantannie, z zamkniętą gospodarką itd. Znaczy to tylko, że może uda się sytuację opanować do takiego poziomu, w którym z grubsza będziemy nad tym panować. W którym będą jakieś obostrzenia, ale łagodniejsze. Nie związane z transportem czy z handlem. Musimy zdawać sobie sprawę, i to nawiązanie do pierwszego pytania i odpowiedzi, że nie mamy pełnych danych. Gdyby to, co dzieje się teraz, działo się z grypą, przy wiedzy jaką o niej mamy, dużo łatwiej byłoby prognozować pewne rzeczy. My nie wiemy, czy na 100 proc. wirus pojawi się jesienią. Jest to prawdopodobne. Matematyka nie daje odpowiedzi na to, ponieważ nie zajmuje się rzeczami, które mogą się pojawić. Jeżeli wirus znów się pojawi, nauka będzie miała kilka dodatkowych miesięcy na lepsze poznanie go. Mówię tu o laboratoriach i naukowcach, którzy każdego dnia czegoś doświadczają i czegoś nowego się dowiadują. To jest niesamowite, kiedy ogląda się krzywe wzrostu zakażeń - choć myślę, że większość z nas ma ich serdecznie dosyć – dokładnie tak samo wygląda krzywa wzrostu publikacji naukowych na temat tego wirusa. Nie pamiętam, żeby w jakimkolwiek temacie z tak dużym zagęszczeniem i tak dużą uwagą świat nauki skupiał się na jednym problemie. Wiemy coraz więcej, jesienią będziemy bardziej przygotowani. Przez tę nową wiedzę i fakt, że wiele osób nabędzie odporność. Pamiętajmy, że na początku nie wiedzieliśmy o koronawirusie kompletnie nic. Pojawiały się komunikaty, że nie wiemy czym go leczyć, nie mamy żadnych lekarstw itd. Jeżeli koronawirus wróci jesienią, będziemy bogatsi o doświadczenie nabyte przez 10 miesięcy, czyli od czasu pojawienia się pierwszych informacji o wirusie. Na pewno jednak nie będzie szczepionki. Szczepionka może pojawić się za rok od teraz, na wiosnę 2021 r. Na pewno jednak we wrześniu czy październiku 2020 r. nie powtórzy się to, co dzieje się teraz.

Czyli powody do optymizmu są, ale potrzeba cierpliwości.
Tak. To jest trudne, bo wymaganie od ludzi, żeby byli w zamknięciu jest niełatwe. Wymagania wobec przedsiębiorców czy ludzi pracujących na umowach, które nie dają pewności również  są trudne. Z tyłu głowy pojawia się pytanie czy nie przesadziliśmy z obostrzeniami. Ja tego nie wiem, bo nikt nie potrafi cofnąć się w czasie, podjąć innych decyzji i zobaczyć co mogło się zadziać. To byłaby zgadywanka. Zgadywanka kojarzy się z zabawą, a to nie pora na zabawę. Pociesza mnie to, że przynajmniej na razie, w Polsce nic nie wskazuje na to, że możemy powtórzyć scenariusz włoski, gdzie lekarze byli postawieni przed tragicznym wyborem: kogo podłączyć do respiratora. Być może nasza lepsza sytuacja, pewne dane na to wskazują, ma związek z większą liczbą osób zaszczepionych przeciwko gruźlicy. Są sygnały mówiące, że w społeczeństwach zaszczepionych na tę chorobę, epidemia rozwija się łagodniej. To na razie wstępne wyniki na stosunkowo niewielkich grupach, ale jesienią będziemy mieć pewność.

Idą trudne czasy dla antyszczepionkowców.
Niestety, niekoniecznie. Ta grupa wykorzystuje sytuację i próbuje udowadniać, że skoro tak prosty wirus nas zabija, to nie potrzebujemy szczepionek. Musimy wszyscy mieć się na baczności, bo każde takie nieprzewidziane zjawisko, a takim jest koronawirus, jest źródłem pseudonauki.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Express Biedrzyckiej - Scheuring-Wielgus: Kaja Godek celowo wprowadza ludzi w błąd