- 22 osoby to chyba niezbyt wiele, jak na frakcję rozłamową?
- To niewielka grupka, która z biegiem czasu powinna raczej myśleć o głębszym zaangażowaniu się w pracę klubu, niż osłabianiu PiS. Dziś powinniśmy zajmować się brakiem reakcji rządu Tuska na bieżące wyzwania. Nie ma budżetu na 2012 rok. Nie wiadomo, co z gazem łupkowym, co z podupadającą służbą zdrowia. Jakie są plany Tuska w związku z drugą falą kryzysu. Skąd weźmie te słynne 80 mld oszczędności? Zamiast tego zajmujemy się konfliktem w PiS. Każdy, kto próbuje dziś osłabiać PiS, strasząc powstaniem dwóch formacji, robi prezent Platformie.
- Jedni mówią, że wypowiedzi posła Ziobry szkodzą PiS, wywlekając na zewnątrz partyjne spory. Inni podkreślają jednak, że to wyraz troski o partię i apel o poszerzenie oferty dla wyborców.
- PiS nie ma szczęścia do spokojnej pracy. Przed rokiem mieliśmy wyjście grupy z panią Kluzik na czele i konferencjami nawet w ciszy wyborczej. Zamiast koncentrować się na krytyce rządu, przedstawiać nasze pomysły, musieliśmy skupić się na ich akcji. Podobnie jest dziś. Zamiast spokojnie rozmawiać wewnątrz partii o kampanii i ustalić plan działań na przyszłość, mamy tygodniowe story o sytuacji w PiS. I podobną akcję medialną jak przed rokiem. Co więcej, często nieprzychylne nam media już zaczynają namaszczać niektórych kolegów na reformatorów, chociaż jeszcze do niedawna ostro ich atakowały. Chociaż jeszcze do niedawna go ostro atakowały! Teraz w myśl zasady "każdy kto próbuje osłabić PiS jest OK", zmieniają wobec niego postawę.
- Może to, co robi Ziobro, służy rozszerzeniu skrzydeł partii, jak to zrobiła Platforma?
- Ten argument posła Ziobry jest dla mnie niezrozumiały. W ostatnich wyborach do Sejmu PiS rozszerzył swoje listy o wielu młodych ekspertów z Fundacji Republikańskiej czy Instytutu Sobieskiego, a także doświadczonych profesorów. Nastąpiło wyraźne wzmocnienie naszego klubu. Warunkiem dobrej pracy jest jednak minimum spokoju, a nie debatowanie o przyszłości PiS poprzez media.
- Może chodziło mu o rozszerzenie o znane politycznie twarze? Np. powrót posłów PJN czy Marka Jurka?
- Po tym, co mówili i mówią na temat PiS i naszego lidera politycy PJN, osobiście nie bardzo widzę taką możliwość.
- Rok temu na pański wniosek usunięto z szeregów Marka Migalskiego. Później wyrzucono posłanki Kluzik-Rostkowską i Jakubiak. Byłby pan za wyrzuceniem Zbigniewa Ziobry?
- Tą decyzją zajmą się statutowe ciała partii i nie wiem, jaka będzie ich decyzja.
- Pan i prof. Legutko wnioskowaliście o usunięcie Migalskiego i statutowe ciała przyznały wam rację.
- Dla mnie te wypowiedzi i groźby, które ostatnio padły, są po prostu skrajnie szkodliwe dla PiS.
Tomasz Poręba
Europoseł, szef sztabu wyborczego PiS