"Super Express": - Prezydent Komorowski chce, by Polska sama wybudowała tarczę antyrakietową. Czyżby goszczący niedawno w Warszawie Mitt Romney zdradził mu jakieś nowe wstrząsające fakty odnośnie do tarczy i teraz mamy uderzenie wyprzedzające?
Prof. Tomasz Nałęcz: - To nie ma absolutnie żadnego związku z wizytą Romneya. Prędzej z koncepcją prezydenta dotyczącą sprawowania jego urzędu. Najważniejsze decyzje państwowe - w tym te dotyczące obronności - powinny być podejmowane z udziałem obywateli, a nie trzymane w tajemnicy.
- To zaskakująca deklaracja, bo przecież podpisaliśmy już umowę z USA dotyczącą budowy systemu obrony przeciwrakietowej NATO.
- Koncepcja ta będzie wkomponowana w rozwiązania NATO-wskie. Stanowi trzecią odsłonę polskiej debaty o tarczy antyrakietowej. Przypomnijmy, że w pierwszą koncepcję (z czasów prezydenta Busha) Polska była zaangażowana, ale jej bezpieczeństwo bezpośrednio nie zyskiwało.
- Zyskiwało na obecności Amerykanów na naszym terytorium.
- To prawda. Chcąc chronić swoje bezpieczeństwo musieliby wręcz dosłownie bronić niesłychanie waż-nych instalacji i urządzeń militarnych na terenie Polski. Jednak nasza przestrzeń powietrzna nie była chroniona. Tamta koncepcja miała bronić wyłącznie USA przed tzw. państwami zbójeckimi.
- Dlaczego pomysł ten został zmieniony przez Obamę?
- Chodziło o modyfikację na rzecz koncepcji ochrony powietrznej całego NATO. Teraz zaś prezydent Komorowski chce tę "tarczę NATO" uzupełnić, ulepszyć. Musimy w Polsce zracjonalizować wydatki na obronę i zdecydować, czy chcemy mieć nowoczesną obronę przeciwrakietową, czy siły powietrzne, siły pancerne, a może marynarkę. Wiadomo, że dziś bez panowania w przestrzeni powietrznej nie da się raczej toczyć innych działań wojennych.
- Jaka z tej prezydenckiej koncepcji płynie korzyść dla bezpieczeństwa Polski?
- Nie jestem wojskowym ani ekspertem ds. obronnych. Wydaje mi się, że pierwsza koncepcja "amerykańska" i druga NATO-wska miały chronić przed atakiem strategicznym. Ta zaś reagowałaby na trochę inne zagrożenie, na inny rodzaj rakiet. To wsparcie systemu NATO i uczynienie z niego priorytetu polskiej obrony poprzez dopełnienie go polskimi instalacjami. Korzyść militarna jest oczywista. Chodzi o wzmocnienie naszych możliwości obronnych w przestrzeni powietrznej.
Prof. Tomasz Nałęcz
Historyk, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego