Jak się okazało, 15 marca Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki pojechali do Kijowa, by wziąć udział w spotkaniu rady Europy z Wołodymyrem Zełenskim. Informację podała Kancelaria Premiera. Polskim politykom mają towarzyszyć także premier Czech Petr Fiala oraz premier Słowenii Janez Janša. Na Twitterze od razu pojawiły się komentarze dotyczące podróży do ogarniętej wojną Ukrainy. – Na miejscu opozycji zastanowiłbym się przed krytyką premiera Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, którzy są w drodze do Kijowa. Panowie nie tylko jadą tam na czele delegacji Rady Europy, w porozumieniu z Brukselą i Waszyngtonem, ale też wysyłają w świat ważny sygnał. Prezydent Lech Kaczyński w Gruzji też zachował się jak trzeba – napisał Jacek Nizinkiewicz. Post przykuł uwagę Tomasza Lisa, który odpowiedział: - Generalnie chyba doradzałbym wstrzymanie się z krytykowaniem ich – stwierdził dziennikarz 15 marca o 9:36. Sam jednak nie posłuchał własnej rady!
Sprawdź: Premier Morawiecki i wicepremier Kaczyński udają się do Kijowa. Mają ważną misję. Wizyta była utrzymana w TAJEMNICY
W naszej galerii zobaczysz, jak zmieniał się Tomasz Lis.
Zaledwie trzy minuty później, o 9:39, na profilu dziennikarza pojawił się post, w którym… zupełnie zmienia jednak kierunek, i mocno krytykuje Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. – Wczoraj demolowali Unię na życzenie Putina. Dziś chcą się ogrzać w cieple Zełenskiego. Która wersja jest prawdziwa rozstrzygną chyba wkrótce wyborcy – napisał. Taka nagła zmiana zdania rozbawiła internautów, którzy zaczęli zastanawiać się, czy aby na pewno profil prowadzi jedna osoba. „Ciekawe, ilu ludzi prowadzi ten profil… - czytamy w komentarzu.