Tomasz Lis nie ma lekko jeśli chodzi o zdrowie. Dla wielu osób już jeden udar ma poważne konsekwencje i skutkuje długo rehabilitacją, tymczasem dziennikarz niedawno dostał zwartego już udaru. Jak do tej pory udawało mu się wrócić do formy i aktywności fizycznej. Jak będzie tym razem? Nagranie, jakie pokazał prosto ze szpitalnego łóżka, pokazuje, w jakiej jest obecnie formie. – Witam wszystkich i pozdrawiam Was. Powiedziałbym, ze z całego serca, choć nie do końca z całego, ponieważ moi nowi przyjaciele kardiolodzy odkryli mi dziurę w sercu więc skoro jest dziura w sercu między przedsionkami, to trudno kogoś pozdrowić z całego serca. Można pozdrowić z dużej części serca. Za mną dwa tygodnie w szpitalu. Najpierw Instytut Neurologiczny, udarówka, a od 10 dni klinika kardiologiczna – mówi na InstaStories. Choć Tomasz Lis wydaje się mieć dobre samopoczucie i dystans do swoich problemów zdrowotnych, wyraźnie słychać, że ma problemy z mówieniem. Dziennikarz robi długie przerwy między poszczególnymi słowami, a kilka z nich wymówił dość niewyraźnie i zaraz się poprawił. Niestety, wydaje się, ze udary odbiły swoje piętno na byłym redaktorze naczelnym „Newsweeka”. Każdy, kto pamięta jego wystąpienia w telewizji czy radiu doskonale wie, że dziennikarz mógł się pochwalić nienaganną dykcją i niezwykłą płynnością swoich wypowiedzi. Od ostatniego udaru Tomasza Lisa minęły jednak dwa tygodnie, można więc mieć nadzieję, że ćwiczenia pozwolą mu wrócić do dawnej formy!
Jak sobie radzi dziennikarz?
Tomasz Lis nagrał wiadomość wprost ze szpitalnego łóżka. W jakiej jest formie?
2022-10-26
13:23
Tomasz Lis na początku października przekazał wstrząsającą wiadomość: tuż po przebiegnięciu kolejnego maratonu w Chicago, dostał czwartego udaru mózgu. Teraz dziennikarz pokazał nagranie prosto ze szpitalnego łóżka. W jakiej jest formie kilkanaście dni po udarze?
Tomasz Lis nagrał wiadomość wprost ze szpitalnego łóżka. Ujawnił, co mu dolega