Tomasz Lis wcześniej raczej nie dawał się poznać jako zwolennik wyborów prezydenckich 2020 w pierwotnie zaplanowanym terminie. Poseł PiS Dominik Tarczyński odkopał nawet jego stary wpis z 24 kwietnia. - Setki zachorowań, 40 trupów. No to jedziemy z wyborami, bo Jaruś ma taki kaprys - pisał Lis. Teraz chyba jednak zmienił podejście do terminu wyborów prezydenckich 2020. - Moje córki miały dziś, pierwszy raz w życiu , głosować w wyborach prezydenckich. Niestety wujek Jaruś zdecydował, ze wciąż jest na to za wcześnie - żalił się dziennikarz 10 maja. Na szczęście są też pozytywy całej sytuacji. Tomasz Lis miał okazję zintegrować się z chłopakami swoich ukochanych córek!
CZYTAJ TEŻ: Młodzieniec zbierał szlify u Szydło, teraz ZMASAKROWAŁ Tuska! Nauka nie poszła w las
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
- Wybrałem - obiad i spacer z córką i jej chłopakiem. Wieczorem druga tura - kolacja z drugą córką i jej chłopakiem - oznajmił dowcipnie Lis. Ciekawe, jak przebiegała integracja... Tego dziennikarz już niestety nie zdradził.
ZOBACZ TAKŻE: Podano termin wyborów prezydenckich 2020. Dzień przed bardzo ważnym świętem