Tomasz Lis: Do zamachu doszło. Dokonał go Jarosław Kaczyński

Najnowszy „Newsweek” wzbudził ogromne kontrowersje. Tygodnik wiele miejsca poświęca katastrofie smoleńskiej, której 5. rocznicę obchodziliśmy w miniony piątek. W nowym numerze gazety znalazły się dotąd niepublikowane zdjęcia z wnętrza tupolewa. Widać na nich pasażerów ostatnich rzędów maszyny. Na jednym z nich są m.in: prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski, politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego Wiesław Woda i Leszek Deptuła. Ale to nie jedno z ostatnich zdjęć ofiar katastrofy jest od niedzieli najbardziej komentowane, a okładka tygodnika. Widnieje na niej Jarosław Kaczyński, podpisany słowem: zamachowiec. „Po katastrofie smoleńskiej Jarosław Kaczyński z rozmysłem niszczył jedność Polaków i instytucji państwa” czytamy na okładce. W środku zaś, we wstępniaku, redaktor naczelny pisma, Tomasz Lis tłumaczy: „Do zamachu rzeczywiście doszło. Ale nie w Smoleńsku, lecz po Smoleńsku. Do perfidnego zamachu na Polskę i wspólnotę Polaków. Dokonał go Jarosław Kaczyński. Zamach się powiódł. (…) Zwolennicy prawicy uważają, że państwo polskie zawiodło, najpierw doprowadzając do Smoleńska, a potem nie radząc sobie ze śledztwem w sprawie katastrofy. Nieprawica w swej większości ma poczucie, że państwo może i zawiodło, ale wielka narodowa tragedia posłużyła PiS do demolowania instytucji państwa oraz wspólnoty zrodzonej w sobotni poranek 10 kwietnia”. Okładka natychmiast została skomentowana przez dziennikarzy na Twitterze. „Większej gadzinówki niż „Newsweek” to chyba wolna Polska się nie doczekała” napisał Krzysztof Stanowski z weszło.pl. „Dopiero kwiecień, a Hiena Roku już raczej rozstrzygnięta. Krzymowski rządzi” oceniła znana blogerka Kataryna, „Tomasz Lis  niestety znow udowodnil,  ze w kategorii "Podlość" jeszcze nie powiedział ostatniego słowa” zaznaczył Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy” a Tomasz Wasilewski z TVN dodał: „Kto tu ma obsesję?” i dołączył kilka okładek „Newsweeka” z ostatnich lat, na których jest Kaczyński.

„Newsweek” opublikował także artykuł, w którym ujawnione zostały wyniki badań psychologów, którzy sprawdzali, co mogli myśleć piloci TU- 154M tuż przed katastrofą. Mieli podobno skupiać się na wylądowaniu, a przy tym nie odbierać innych bodźców. Po drugie pamiętając lot do Gruzji w 2008 roku i polecenie lądowania, jakie wydał prezydent Lech Kaczyński.

Zobacz: Ogórek pokazała O WIELE ZA DUŻO na Powązkach! [ZDJĘCIA]