Tomasz Grodzki

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express Tomasz Grodzki

MOCNE SŁOWA

Tomasz Grodzki nie gryzł się w język. Mówił, kto szykuje Polskę do polexitu

2022-10-17 11:42

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapytany przez dziennikarzy, czy obecnie grozi Polsce utrata unijnych pieniędzy już nie tylko z Krajowego Planu Odbudowy, przyznał, że "nie ulega wątpliwości, że zarówno retoryka choćby prezesa partii PiS, jak i zachowania niektórych funkcjonariuszy tej partii, którzy wydają polecenia swoim posłusznym podwładnym, choćby myślę tu o panu sędzim Gąciarku, który wygrał wszystkie należne postępowania sądowe, a i tak nie jest przywrócony do pracy, oznacza nic innego, jak prowokowanie i szykowanie nas do polexitu".  

Marszałek Senatu o finansach z Unii Europejskiej

Zdaniem Tomasza Grodzkiego, wystarczy "porozmawiać z każdym jednym włodarzem miasta", aby przekonać się, że "brak pieniędzy, tego tlenu finansowego z Unii Europejskiej oznacza katastrofę, oznacza zatrzymanie inwestycji, oznacza brak impulsu rozwojowego, oznacza cofanie nas w kierunku PRL-u". - Do czego zresztą ta władza na różne sposoby próbuje zmierzać z kompletnie niezrozumiałych dla mnie powodów - dodał Grodzki. Przypomnijmy, że Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Był to krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy". Zaś 15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna SN. W jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z KE i odblokowania KPO.

Nie tylko wstrzymanie środków z KPO

"Rzeczpospolita" napisała w poniedziałek, że oprócz wstrzymania środków na Krajowy Plan Odbudowy (24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarczą po pandemii), "teraz pod znakiem zapytania stoi też ponad 75 mld euro z tzw normalnego budżetu w ramach polityki spójności". "Polska może zacząć realizować projekty, bo cztery programy operacyjne zostały już przez KE zaakceptowane, ale nie może liczyć na to, że Komisja opłaci przysłane do Brukseli rachunki" - czytamy w gazecie.

W środę, 12 października, zawieszony przez dawną Izbę Dyscyplinarną SN sędzia Piotr Gąciarek stawił się w warszawskim sądzie okręgowym, gdzie złożył pismo z żądaniem przywrócenia go do pracy powołując się na wydane przez sąd pracy postanowienie zabezpieczające z czerwca br. o dopuszczeniu go do orzekania. Na początku października Sąd Okręgowy Warszawa-Praga oddalił zażalenie na to postanowienie. Tym samym decyzja o dopuszczeniu sędziego do orzekania stała się prawomocna. We wrześniu ub.r. Gąciarek na ręce prezesa sądu złożył oświadczenie, w którym odmówił orzekania w jednym składzie z sędzią Stanisławem Zdunem. Odmowę uzasadniał wadliwym - jego zdaniem - powołaniem tego sędziego przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa w obecnym składzie. W konsekwencji Gąciarek został odsunięty od orzekania przez prezesa sądu okręgowego, a następnie w listopadzie ub.r. zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną SN w czynnościach służbowych. Izba ta zdecydowała też wtedy o obniżeniu sędziemu uposażenia o 40 proc.

Sonda
Jak oceniasz sytuację polityczną w Polsce?
Brejza: "Wygrałem w sądzie apelacyjnym z Jarosławem Kaczyńskim" [Express Biedrzyckiej]