"Super Express": - Jako znanego przedstawiciela środowiska rodziców chciałbym zapytać, czy rozśmieszyła pana audycja Jakuba Wojewódzkiego o Mariuszu Trynkiewiczu, w której zadedykowano mu piosenkę Majki Jeżowskiej "Wszystkie dzieci nasze są", a prowadzący ze swoim kolegą wykrzykiwali na antenie: "Mariusz, kochamy cię!"? Ojciec jednej z ofiar Trynkiewicza, co nie dziwne, jest oburzony.
Tomasz Elbanowski: - Uważam, że nie ma miejsca na jakąkolwiek kpinę tam, gdzie mamy do czynienia z ogromną tragedią czwórki niewinnych dzieci i ich rodzin. Wojewódzki, który banalizuje to zło i w jakiś sposób je oswaja, powinien wiedzieć, że bierze na siebie współodpowiedzialność za kolejne tego typu wydarzenia.
- Trudno wzywać do cenzury, ale czy Wojewódzki nie powinien, pana zdaniem, mieć choć trochę więcej wyczucia?
- Wydaje mi się, że tu nawet nie chodzi o wyczucie. To kwestia etyki. Sprawa jest tym bardziej odrażająca, że chodzi o wydarzenia tak drastyczne, jak pedofilia i zabójstwo dzieci.
- W Stanach Zjednoczonych śmieją się z jeszcze bardziej tragicznych historii. Tam mamy jazdę bez trzymanki. Polska wrażliwość też nie powinna tego zaakceptować?
- Cudza głupota niczego nie usprawiedliwia. Na tragedii nie wolno się lansować. W tym przypadku całkowicie zanikły kategorie moralne, pozostała żenująca i nieodpowiedzialna prowokacja, chęć zabłyśnięcia. Wojewódzki bagatelizuje dramat, którego sprawcą był Mariusz Trynkiewicz. Odbiera godność ofiarom zbrodni, niszcząc w ten sposób empatię społeczną.
- Pana zdaniem, na tę audycję w jakiś sposób powinna zareagować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji?
- Programy telewizyjne mają realne przełożenie na to, co się dzieje na co dzień w naszym kraju. Krajowa Rada stoi na straży etyki w mediach. Musi reagować na takie wyskoki, jak ten w audycji Wojewódzkiego.
Tomasz Elbanowski
Fundacja Rzecznik Praw Rodziców
Zobacz: Wojewódzki szydzi z dzieci zamordowanych przez Trynkiewicza. Jak on śmie?!