Konstanty Miodowicz: To zbrodniczy proceder

2011-10-31 3:00

Takiej afery korupcyjnej jeszcze nie było - twierdzi Konstanty Miodowicz

"Super Express": - Korupcja przy przetargach w MSWiA to największa afera łapówkarska III RP?

Konstanty Miodowicz: - Po raz pierwszy mamy do czynienia z tym, że fakty dotyczące tak spektakularnej korzyści majątkowej zostały przez służby policyjne udokumentowane w trybie procesowym. Bez względu na to, jakiej wysokości jest łapówka - 2 mln czy 200 tysięcy złotych - sprawa ta powinna być doprowadzona skutecznie do końca. Odpowiedzialność muszą ponieść ci, którzy pieniądze brali i ci, którzy biorących nadzorowali, a tego nagannego, a wręcz zbrodniczego procederu z punktu widzenia demokratycznego państwa nie zauważyli.

- Dlaczego jednak sprawa z 2008 roku jest ujawniana dopiero dziś?

- Zapewne niełatwo było pozyskać dowody przestępstwa, a to jest bardzo charakterystyczne dla działań antykorupcyjnych. O ile oczywiście służby nie sięgają po tak kontrowersyjne formy działania, jak prowokacja policyjna. Tak czy inaczej skutek wieńczy dzieło - Polacy zostali poinformowani o tym, że bez względu na miejsce funkcjonowania przestępców prędzej czy później każde przestępstwo zostanie zlokalizowane, rozpoznane i ujawnione.

- Bardzo pocieszające. Pytanie tylko, czy dzieje się tak dla dobra demokratycznego państwa, czy premiera Tuska, który postanowił ostatecznie zneutralizować politycznie Schetynę.

- Fakt korupcji w MSWiA można też powiązać z rytmem wybuchów słonecznych, ale jaki to ma sens? Snucie takich dywagacji nie służy wyjaśnieniu problemu. Jak dla mnie ta sprawa będzie szczególnie wałkowana przez media, bo wprowadza właśnie atrakcyjny element spekulacji.

- Większość afer korupcyjnych III RP miała przecież podtekst polityczny!

- Jeśli ta również, to na pewno się o tym dowiemy. Skoro bowiem CBA postanowiło działać w pewnym zakresie przy odsłoniętej kurtynie, to o wynikach postępowania będziemy wszyscy informowani. Powtarzam - powinna być rozpoznana sytuacja tych, którzy nadzorowali osoby partycypujące w przestępstwie. To może nas zaprowadzić do sfer zbliżonych do świata polityki.

- Afera miała miejsce za czasów Schetyny w MSWiA. Uwikłani w nią są ludzie z nim związani i wychodzi na jaw tuż przed kompletowaniem rządu przez premiera po to, by osłabić aspirującego do poważnej funkcji państwowej Schetynę. Brzmi logicznie?

- Od dwóch lat resort ten jest zawiadywany przez inną osobę. To oczywiście nie może prowadzić nas do spekulacji na temat związków obecnego ministra z efektywnym nadzorem funkcjonowania określonych komórek resortu. Fakt ten jednak osłabia tezę o bezpośrednim związku tej kwestii z działalnością Schetyny.

Konstanty Miodowicz

Poseł PO, członek komisji ds. służb specjalnych