To ona przekonała prezydenta do weta

2017-07-24 20:33

Nazywana jest jedną z legend Solidarności, ale Zofia Romaszewska (77 l.) przejdzie do historii jeszcze z jednego powodu. To ona sprawiła, że Andrzej Duda (45 l.) zadecydował o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, a tym samym protesty tysięcy Polaków nie poszły na marne. Ona sama jednak wcale nie czuje się bohaterką.

- Pani Zofia powiedziała do mnie słowa, które mnie najbardziej uderzyły. Powiedziała tak: ja żyłam w państwie, w którym prokurator generalny miał silną pozycję i nie chcę do takiego państwa wracać - oświadczył prezydent. - Nie uważam, żebym miała aż tak wielki wpływ na jego decyzję. Trochę poczułam się zażenowana, że akurat ja zostałam wyróżniona. Ale z całej duszy popieram decyzję i jestem wdzięczna panu prezydentowi. Sąd Najwyższy nie może być zależny od ministra sprawiedliwości. To jest przerażające! Dobrze, że mój śp. mąż Zbyszek nie musiał tego oglądać - mówi nam Zofia Romaszewska. - Mama ma ogromne doświadczenie praktyczne, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości. I to nie od wczoraj, a od dziesiątek lat. Doskonale wie, jak wielkie problemy są w sądach - dodaje córka opozycjonistki, dziennikarka Agnieszka Romaszewska-Guzy (55 l.).Zofia Romaszewska to żona wieloletniego senatora Zbigniewa Romaszewskiego (?74 l.). Razem z mężem działała w Komitecie Samoobrony Społecznej KOR. Małżeństwo kierowało Biurem Interwencyjnym KOR, które niosło pomoc ofiarom komunistycznych sądów i prokuratur. Dodatkowo organizowała w Warszawie Radio Solidarność. Za to została aresztowana w 1982 roku i skazana na 3 lata więzienia. Od 1989 do 1995 dyrektor Biura Interwencji Senatu, następnie sędzia Trybunału Stanu. Od dwóch lat doradza prezydentowi. Jest damą Orderu Orła Białego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki