Władimir Putin został prezydentem Rosji po Borysie Jelcynie i przez dwie kadencje sprawował ten urząd. Na trzecią nie mógł zostać wybrany, bo na przeszkodzie stawały zapisy konstytucji. Na Kremlu jednak sprytnie wymyślono, że następcą Putina będzie jego zaufany człowiek - Dmitrij Miedwiediew. I faktycznie, to od został wybrany prezydentem Rosji i pełnił urząd przez cztery lata. W tym okresie spotkał się z różnymi przywódcami państw, m.in. Angelą Merkel, Barackiem Obamą czy Hu Jintao. Co w tym czasie robił Putin? Był... premierem. W 2012 roku wszystko wróciło do rosyjskiej normy i Władimir Putin ponownie został prezydentem, a Miedwiediew - premierem. Jako szef rządu wytrwał do 2020 roku. Czy teraz znów mógłby zastąpić Władimira Putina? Wydaje się to mało prawdopodobne, ponoć jego notowania nie są najlepsze. Faworytem do zastąpienia odpowiedzialnego za bestialską wojnę na Ukrainie wydaje się być mer Moskwy Siergiej Sobanin.
Dlaczego Władimir Putin miałby przestać być prezydentem? Sporo ostatnio mówi się o jego domniemanych chorobach, które mogą utrudniać pracę. Niektórzy z kolei twierdzą, że prezydent Rosji może zostać zamordowany. Były agent GRU - pisarz Wiktor Suworow - sugerował nawet, że Putin nie dożyje kolejnego roku. - Historia Rosji pokazuje całe mnóstwo przykładów, kiedy ludzie brali np. tabakierę i uderzali tyrana w głowę. I on ginął. I teraz historia się powtarza. Oczywiście zostanie zamordowany, coś z nim zrobią, usuną go - mówił w rozmowie z Polsat News.