Poradził sobie z byciem marszałkiem, ale tu potrzebne jest inne doświadczenie
Decyzja Szymona Hołowni (49 l.) o możliwym rozstaniu z polską polityką ciągle budzi potężne emocje. Jeżeli wygra rywalizację o prestiżowe stanowisko w ONZ zostawi partię i mandat poselski. Na drodze do międzynarodowych zaszczytów niespodziewanie stanął jednak inny Polak, a także znajomy Hołowni z politycznej drogi. Bo Roman Mazur kandydował z list PL 2050 w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Byłem zdziwiony niesamowicie, że Szymon Hołownia kandyduje. To jest agencja, która ma do czynienia z najważniejszym problemem globalnym. On co prawda poradził sobie z byciem marszałkiem, ale to stanowisko wymaga zupełnie innego doświadczenia. Nie chcę wnikać już w kwalifikacje Szymona, wykształcenie i tak dalej – mówi Mazur. Jego zdaniem poparcie jakiego Szymonowi Hołowni udzielił polski rząd może być bardziej obciążeniem niż atutem. - Chodzi o to co dzieje się na naszej wschodniej granicy, o zmianę przepisów azylowych. Nie wszędzie jest to dobrze odbierane – mówi w rozmowie z „SE”.
Wiceszef MSZ Niemiec i mer Paryża rywalami Hołowni
Marszałek Sejmu przyznał, że od wielu lat zna się z konkurentem. - Widziałem, że realizuje jakieś projekty w Afryce. Ja też, jak wiecie, zajmowałem się tym przez 10 czy 11 lat, więc kompetencje w tym zakresie posiadam - reklamował się ciągle jeszcze lider Polski 2050. Polaków pogodzić może jeszcze niemała zagraniczna konkurencja. O stanowisko w ONZ aplikują min. Ahmet Yıldız, stały przedstawiciel Turcji przy ONZ, Christine Schraner Burgener, była ambasador Szwajcarii ds. migracji i dyplomatka ONZ, wiceminister spraw zagranicznych Niemiec Niels Annen i Anne Hidalgo, mer Paryża.