Prezydent Rosji Władimir Putin

i

Autor: AP PHOTO/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO, POOL

Nasz komentarz

To nie Putin jest dziś największym przeciwnikiem Ukrainy - pisze Tomasz Walczak

2022-07-26 5:41

Wojna na Ukrainie trwa pięć miesięcy i zamieniła się w wojnę na wyniszczenie - pisze dziennikarz "Super Expressu" Tomasz Walczak. Jak zwraca uwagę, kluczowe dla Ukrainy będzie teraz wsparcie Zachodu, ale zamiast dostarczać odpowiednio dużo sprzętu Ukraińcom i dokręcać śrubę Putinowi, może szukać porozumienia z Rosją. Wszystko przez problemy gospodarcze

Wojna na wyniszczenie

Wojna w Ukrainie – odkąd jej główne fronty skupiły się na Donbasie i południu kraju – przeistoczyła się w wojnę na wyniszczenie. Zwycięży w niej ta strona, która będzie w stanie uruchomić więcej zasobów i sprzętu, by kruchą równowagę sił przekuć w strategiczną przewagę na froncie.

Rosja – dotknięta sankcjami, prowadząca wojnę w sposób amatorski, a więc tracąca ogromne siły ludzkie i sprzętowe z teoretycznie słabszą Ukrainą – uruchamia już od jakiegoś czasu głębokie rezerwy. Nie tylko sprowadza żołnierzy z dalekiego wschodu kraju, lecz także rzuca na front coraz starszy, coraz mniej precyzyjny i coraz bardziej zawodny sprzęt. Tym bardziej kluczowe dla Ukrainy staje się to, by dostawać więcej zachodniej broni, która zrobi na froncie różnicę. Taką, jaką robią choćby wyrzutnie HIMARS niszczące z zabójczą skutecznością rosyjskie zaplecze.

Gospodarka Zachodu przegra z Putinem?

Jednak w chwili, gdy dodatkowe oraz hurtowe wsparcie Zachodu jest Ukrainie najbardziej potrzebne, zachodnie społeczeństwa mierzą się w problemami gospodarczymi, cenami energii i wiszącymi w powietrzu kryzysami energetycznymi w krajach najbardziej od rosyjskich surowców uzależnionych. Takie Niemcy, poddane szantażowi gazowemu Putina, miękną i godzą się na kolejne – na razie drobne, ale jednak – ustępstwa, by zapewnić sobie dostawy, bez których uzależniona od nich niemiecka gospodarka może jesienią i zimą po prostu się zatrzymać.

To pierwsze sygnały, że zachodni liderzy w imię spokoju społecznego, utrzymania poparcia i zachowania władzy, coraz częściej przy wydatnym współudziale Kremla będą ulegali pokusie, by ograniczać wsparcie dla Ukrainy, łagodzić sankcje wobec Rosji oraz dążyć do zakończenia konfliktu, który w obecnej sytuacji byłby zwycięstwem Putina, a więc porażką nie tylko Ukrainy, lecz także Zachodu.

Problemy gospodarcze zachodnich państw, które nie zaczęły się wraz z najazdem Rosji na Ukrainę, ale zostały przez niego pogłębione, są dziś największym przeciwnikiem Ukrainy w dramatycznej walce o niepodległość i przetrwanie oraz zachodnie bezpieczeństwo. Kraje naszego regionu doskonale rozumieją stawkę tej wojny, ale coraz mniej będą ją rozumieć i zachodnie społeczeństwa, i zachodni politycy. Przywykli do świętego spokoju i chwilowo wyrwani z uśpienia, za chwilę mogą być gotowi dać Rosji wszystko, czego ta chce, byle tylko kupić sobie iluzję beztroskiego życia i reanimować konające biedaimperium Putina.

Express Biedrzyckiej: Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie są w kryzysie. To nie przerwa operacyjna