Urban: Wybory w Niemczech to nie była żółta kartka dla Merklel

2010-07-03 18:56

Wybór nowego prezydenta Niemiec i kontrowersje, związane z głosowaniem, komentuje publicysta niemieckiego dziennika "Süddeutsche Zeitung"

"Super Express": - Niemieckie Zgromadzenie Federalne wybrało na prezydenta kraju Christiana Wulffa. Polityk CDU jest u nas mniej znany niż Joachim Gauck…

Thomas Urban: - Wulff był postrzegany jako polityk regionalny, związany z Saksonią, której przewodził. Na szczeblu krajowym uchodził za polityka łagodnego, poszukującego kompromisów. Mniej znany za granicą, w Niemczech był jednak dość istotną postacią, zawsze wysoko lokującą się w sondażach popularności. Bardzo dobre opinie zbierał jako szef frakcji parlamentarnej CDU. Jego kompromisowość wpłynęła zapewne na wskazanie go na kandydata w wyborach.

- Potrzebna była jednak trzecia tura, co media skomentowały jako sygnał ostrzegawczy dla koalicji rządzącej i kanclerz Merkel.

- To przesada. Od początku wiadomo było, że dojdzie do trzech tur głosowań, a kandydat CDU i FDP jest niezagrożony. Posłowie wykorzystali to jako okazję okazania swojej niezgody na sposób, w jaki szefowie chadeków i liberałów uzgodnili kandydata. Bez wewnętrznej debaty, bez ucierania stanowisk. Opinie, że jest to ostrzeżenie dla kanclerz Merkel, wynikają z przyzwyczajenia do jednomyślności niemieckich partii. Tymczasem ważne jest to, jak dana partia później głosuje. Wcześniejsze ścieranie się różnych stanowisk nikogo nie powinno dziwić.

- Wybory były konieczne, bo prezydent Horst Koehler zrezygnował. Oficjalnie… obraził się na krytykę ze strony mediów. To dość zaskakujące w zachodniej polityce...

- Dziś nikt już nie mówi o tym, jako prawdziwym powodzie jego odejścia. Raczej, jako pretekście. Za prawdopodobne uznaje się raczej informacje o dość głębokiej depresji prezydenta Koehlera ze względu na sytuację rodzinną. Jedna z jego córek jest bardzo chora, niewidoma i sparaliżowana. W ostatnim czasie zmarł też jeden z jego najbliższych przyjaciół. Druga hipoteza wskazuje na jego konflikt z Unią Europejską i rządem kanclerz Merkel w sprawie sposobu radzenia sobie z kryzysem. Koehler to specjalista od finansów, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Miał podpisać pakiet antykryzysowy wbrew sobie. I nie chciał brnąć w sytuację, w której państwo daje pieniądze, a banki i inne instytucje finansowe nie spieszą się do reform.

Thomas Urban

Niemiecki dziennikarz i pisarz, publicysta "Süddeutsche Zeitung"