Porozumienie Jarosława Gowina postawiło Prawu i Sprawiedliwości ultimatum. Wicepremier w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” jasno stwierdził, że jego partia opuści rządzącą koalicję Zjednoczonej Prawicy, jeżeli PiS nie spełni kilku warunków. - Polityka to sztuka kompromisu. Ale każdy kompromis ma swoje granice. Warunkiem dalszej obecności Porozumienia w Zjednoczonej Prawicy i w rządzie jest wycofanie się z planu drastycznego podwyższenia podatków dla mikro-, małych i średnich firm, przyjęcie nowych zasad finansowania samorządów, by uchronić je przed głębokim kryzysem finansowym, oraz korekta tzw. lex TVN. Ta ostatnia ustawa naraża Polskę na wizerunek państwa, w którym łamana jest zasada wolności mediów, psuje także klimat inwestycyjny wokół naszego kraju, a przede wszystkim naraża nas na zupełnie irracjonalny spór z głównym gwarantem naszego bezpieczeństwa, czyli Stanami Zjednoczonymi - przekonywał Gowin.
- Sobotni wywiad premiera Kaczyńskiego wskazuje, że PiS odrzuca naszą inicjatywę. Będziemy zatem szukali innej większości. Sprawa zapewne rozstrzygnie się po powrocie ustawy z Senatu. Mam zresztą w zanadrzu inne rozwiązanie, które być może zgłoszą senatorowie Porozumienia. Ale najpierw podejmiemy próbę przegłosowania poprawki o OECD - dodawał.
Zobacz: Powrót dzieci do szkół. Czarnek zdecydowany. Jest tylko jeden scenariusz
Te wypowiedzi Gowina niesamowicie zirytowały Witolda Waszczykowskiego. Były minister spraw zagranicznych (w rządzie Beaty Szydło), obecnie europoseł PiS, w niesamowicie ostrych słowach zrugał wicepremiera. Po takich słowach w dawnych czasach mężczyźni wyjaśniali je sobie na polu walki! Co takiego napisał Waszczykowski? Otóż to:
Storpedował rząd @BeataSzydlo a dziś podkłada miny obecnemu @MorawieckiM. Są zatem granice tolerowania szkodliwej polityki i wypowiedzi @Jaroslaw_Gowin