Nie ma szans na zwycięskie świętowanie Dnia Zwycięstwa
- Nie sądzę, aby ważne dla Rosjan święto państwowe [obchodzony 9 maja Dzień Zwycięstwa] stało się datą zwrotu w wojnie na Ukrainie. Jak dotąd spodziewano się, że Rosja osiągnie poważny sukces militarny na Donbasie do tego czasu, co mogłoby stać się powodem do ogłoszenia wielkiego zwycięstwa i rozpoczęcia nowej fazy wojny lub ograniczenia działań zbrojnych - uważa Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, autor monografii pt. "Operacja Ukraina".
Niestety nie jest do końca i całkowicie dobra wiadomość dla Ukraińców. Muszą nastawić się na długie i wyczerpujące bitwy.
- Ten plan się nie udał i prawdopodobnie długo się nie uda. Wojna będzie trwać przez wiele kolejnych miesięcy i mało prawdopodobnym jest to, aby w najbliższym czasie wydarzyło się coś, co odmieni ten stan - przekazuje słowa eksperta WP.
Rosyjskie władze poszukują wydarzenia lub sytuacji, które mogłyby zostać pokazane Rosjanom jako propagandowy sukcesu militarnego. Michał Marek twierdzi, że może to być “wyzwolenie” Chersoniu i przeprowadzenie referendum. Jednak to może i tak nie być wystarczające dla rosyjskich władz.
Spodziewam się, że 9 maja usłyszymy nowy przekaz propagandowy, że potrzebna jest mobilizacja całego narodu do dalszej walki. A wydarzenia na Ukrainie to już nie operacja specjalna, ale wojna. I to wojna "dobra" ze "złem", czyli między Rosją a wszystkimi państwami NATO. To z kolei będzie krokiem do zmiany retoryki na temat wojny i będzie sygnałem świadczącym o zbliżającej się decyzji dotyczącej ogłoszenia pełnej mobilizacji rosyjskiej armii. Konflikt może trwać przez wiele miesięcy, a nawet lat - podsumowuje rozmówca.
Polecany artykuł:
ONZ/ Przedstawiciel Ukrainy: Jednym z celów Rosji jest światowy kryzys żywnościowy
Wywołanie kryzysu żywnościowego na Ukrainie i na świecie wydaje się być jednym z zamierzonych celów Rosji w wojnie z Ukrainą, powiedział w czwartek Stały Przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Sergij Kyslytsya podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w sprawie utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na Ukrainie , informuje Ukrinform.
Rosja ukradła około 400 000 ton zboża z tymczasowo okupowanych obszarów obwodów zaporoskiego, chersońskiego, donieckiego i ługańskiego, co stanowi jedną trzecią wszystkich rezerw w tych regionach. Biorąc pod uwagę, że skradzione zboże miało zostać wykorzystane do następnych zbiorów, już zwiększyło to zagrożenie głodem – powiedział Kyslytsya.
Rosja atakuje również elewatory zbożowe, infrastrukturę rolniczą i składy nawozów oraz nadal kradnie pojazdy rolnicze, dodał. Według niego grabieże spichlerzy, blokada dostaw z ukraińskich portów i eksploatacji szlaków morskich zagrażają światowemu bezpieczeństwu żywnościowemu.