„Nasz Andrzejek zawsze ubierał się elegancko, w dobrze skrojone garnitury, nosił drogie buty i kosztowne okulary” - opowiada w książce „Słowik. Skazany na bycie gangsterem” Jarosław Ł. (58 l.) „Masa”, dawny pruszkowski kompan „Słowika”. Bywały jednak sytuacje, w których okulary mogłyby przeszkadzać, O tym, że jest brutalnym przestępcą, a nie człowiekiem na poziomie Andrzej Z. przypominał sobie dość często – tuż przed tym, gdy trzeba było użyć pięści! „Po pewnym czasie wszyscy, którzy mnie znali, wiedzieli, że gdy zdejmę okulary, to będzie awantura i jak najszybciej wychodzili. Po całej Polsce rozeszła się plotka o niepokonanym Słowiku” - chwali się dawny boss „Pruszkowa”.
Wspomnienie kilku takich sytuacji znalazło się w książce. „Słowik” opisuje m.in. jak przed laty ofiarą braku okularów padł słynny bokser Andrzej Gołota (52 l.). Obaj mężczyźni wpadli na siebie w warszawskiej agencji towarzyskiej. „Zależało mi nie tylko na tym, żeby dobrze widzieć i interesująco wyglądać, ale żeby poprzez okulary nadać sobie wygląd osoby poważnej, statecznej” - twierdził przed laty Andrzej Z.
O czasach swojej świetności, ale też upadku i zdradzie Andrzej Z. opowiada w książce „Słowik. Skazany na bycie gangsterem”, która ukaże się już dziś nakładem wydawnictwa „Harde”.