Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z "Newsweekiem" został zapytany o tak zwane schody smoleńskie na warszawskim placu Piłsudskiego, czyli Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, który został odsłonięty w tamtym miejscu w kwietniu 2018 roku (w ósmą rocznicę tragedii). Czarny monument w formie schodów, zaprojektował Jerzy Kalina. Autor monumentu opowiadał wówczas o jego symbolice. - Znakiem Katynia jest w tym pomniku nisza w ziemi, katakumba - przekonywał. Schody mają natomiast symbolizować wejście do samolotu. - Na płaszczyźnie placu pojawia się tafla szklana, która jest znakiem postawienia nas w niepewności. Kiedy widz będzie podchodził bliżej, stanie się nad tym "dołem śmierci" zawieszony w powietrzu - mówił rzeźbiarz.
Zobacz: Sienkiewicz wyciągnął z marynarki tajemniczy woreczek! Poseł żąda wyników badań jego krwi!
Lokalizacja pomnika od początku budziła kontrowersje. Władze Warszawy długo nie godziły się na jego ustawienie przy Krakowskim Przedmieściu. Wskazano teren dzisiejszej pętli u zbiegu Trębackiej i Focha. Ale środowisko PiS-u nie zaakceptowało tej propozycji. Zdecydowano, że pomnik powstanie bez zgody Rady Warszawy. W październiku 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o wyjęciu placu Piłsudskiego spod kurateli miasta i przekazaniu go do dyspozycji wojewody.
Sprawdź: Zaczyna się! Sienkiewicz przygląda się umowie z ojcem Rydzykiem za ponad 200 mln! "Jest wątpliwa"
W rozmowie z "Newsweekiem" minister kultury powiedział słowa, które mogą zmrozić krew w żyłach Jarosława Kaczyńskiego. - Nie sądzę, żeby mogły (schody - red.) stać w tym samym miejscu - powiedział Sienkiewicz. Na stwierdzenie dziennikarza, że "będzie awantura", minister odpowiedział: "zna pan jakieś miejsce w Polsce naznaczone polityką i sztuką, które nie jest pretekstem do awantury?". Dodał przy tym, że dla niego to wyłącznie "Grób Nieznanego Żołnierza" i dość zaskakująco zapowiedział, że jest skłonny przyspieszyć odbudowę Pałacu Saskiego.