Radosław Sikorski

i

Autor: DEJNAROWICZ/FORUM Radosław Sikorski

To będzie ostatnie natarcie tej wojny? Sikorski wyjaśnia [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

2022-03-08 17:24

Trwa 13. dzień wojny brutalnego ataku Rosji na Ukrainę. USA dają Polsce zielone światło ws. przekazania Ukrainie myśliwców, a prezydent Wołodymyr Zełenski apeluje do Zachodu o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. O konsekwencjach takich rozwiązań mówił dziś w programie "Express Biedrzyckiej" były minister obrony Radosław Sikorski. - - W prawie międzynarodowym to nie jest akt agresji, a dla Putina każdy akt solidarności z Ukrainą jest aktem agresji. Ale my nie musimy dawać się szantażować Putinowi. Jako NATO mamy gospodarkę 18 razy większą niż Rosja, więc jeśli chce zaczynać z nami wojnę, to ją przegra - mówi Sikorski i zwraca uwagę na zły stan rosyjskiego wojska. - Putin w tej chwili gromadzi ostatnie resztki aktywnych sił, bo armia rosyjska na Ukrainie jest w poważnych tarapatach. Dosłownie teraz przechodzi do natarcia, ale sądzę, że to może być ostatnie natarcie tej wojny - prognozuje gość Kamili Biedrzyckiej.

Radosław Sikorski odniósł się także do polityki rządu i prezydenta Andrzeja Dudy w kontekście wojny i przyszłości Polski w strukturach Unii Europejskiej i NATO.

Kamila Biedrzycka: W piątek w -posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego weźmie udział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, głos ma także zabrać prezydent USA Joe Biden. Mamy to traktować jako symboliczne wzmocnienie pozycji Polski?

Radosław Sikorski: To będzie podkreślenie tego, o czym już mówił prezydent Biden, że NATO będzie broniło każdego kawałka swojej ziemi i że Polska, jako kraj frontowy tej wojny, ma pełną solidarność swoich sojuszników. Wydaje mi się, że to bardzo ważne i dobre.

- Możemy to traktować także jako sukces prezydenta Dudy? Ostatnio obserwujemy zmianę jego strategii – apeluje o jedność i solidarność, a nie mówi już o wyimaginowanej wspólnocie. Zintensyfikował relacje z administracją amerykańską, z którą jeszcze jakiś czas temu stosunki miał, mówiąc delikatnie, chłodne.

- Dzięki zawetowaniu „lex-TVN”, dosłownie w ostatniej sekundzie, odstąpił od przepaści, w którą miał się rzucić. Wyemancypował się od PiS i dzięki temu może odgrywać tę rolę, którą powinien był odgrywać zawsze. Czyli prezydenta Polski, a nie PiS-u.

- I to jest zmiana strategii na dobre, czy tylko na potrzebę chwili?

- Politycy zawsze są podejrzewani o to, że działają pod siebie. Nie sądzę, żeby Andrzej Duda miał do odegrania jakąś międzynarodową rolę. Tu raczej chodzi o to, że już nie musi się bać prezesa. Szkoda, że tak późno, bo gdyby zaczął wcześniej, to wcześniej by urósł. Ale lepiej późno niż wcale.

Express Biedrzyckiej - Radosław Sikorski: To może być ostatnie natarcie tej wojny. Rosjanie są w tarapatach

- Do tej pory nie ma zdecydowanej reakcji polskiego rządu na słowa Victora Orbana, który powiedział, że to Polacy chcą przesunąć granice świata zachodniego aż do Rosji i który – de facto – obarczył Polskę za to, co dzieje się w Ukrainie. Jak pan sądzi, dlaczego?

- Sypie się ta piramida złudzeń obozu PiS co do ideologicznych sojuszników. Najpierw Trump, który powiedział, że uznanie tzw. republik ludowych było genialną decyzją, wcześniej Marine Le Pen, która uznała Ukrainę za rosyjską strefę wpływów, a teraz jeszcze ideologiczny sojusznik Orban, który mówi Putinem. Bo przecież to Putin mówi, że musiał najechać Ukrainę, bo ta chciała do Zachodu. Tylko, że to jest po prostu nieprawda. On najechał na Ukrainę, bo chce Ukrainy. W kryzysie maski opadają. I to jest dowód na to, że PiS, razem z tymi gośćmi, próbował wyprowadzać nas z Zachodu i że to była strategia samobójcza. Dzięki Bogu wracamy teraz na Zachód. Ale żeby to przypieczętować, to trzeba zakończyć tę wojenkę z Unią Europejską o praworządność i wypełnić orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, które nas kosztuje – przypominam – milion euro dziennie.

- Na razie PiS ponownie proponuje – tym razem w projekcie ustawy ws. pomocy dla Ukraińców w Polsce - wprowadzenie tzw. bezkarności COVID-owej za bezprawne działania w trakcie pandemii.

- Brakuje mi słów. Jakim trzeba być padalcem, żeby próbować zaproponować prawo, w którym mówią: „pozwolimy wam, Polakom, nadal pomagać Ukraińcom, pod warunkiem, że dacie nam bezkarność za nasze złodziejstwo podczas pandemii. Ci ludzie uważają się za chrześcijan? Za katolików? Za patriotów? Przecież to jest tak oburzające, tak skrajnie cyniczne… ta władza straciła wszelką legitymację do rządzenia. Zbigniew Ziobro, mimo wojny w Ukrainie i tego, że Polska potrzebuje wrócić na Zachód dla własnego bezpieczeństwa, swoje wojenki z sędziami uważa za ważniejsze niż 700 mld zł dla Polski! To są ludzie, którzy się kompletnie zatracili.

- USA dają Polsce zielone światło ws. przekazania Ukrainie myśliwców. Czy z naszej perspektywy to bezpieczne rozwiązanie?

- Trzeba rozróżnić dwie rzeczy: jedna to zamknięcie ukraińskiej przestrzeni powietrznej dla Rosji – to wymagałoby patroli NATO-wskiego lotnictwa nad terytorium Ukrainy, co mogłoby doprowadzić do starć z lotnictwem rosyjskim. To – niestety – uważam byłoby o pół kroku za daleko na tym etapie. Natomiast Ukraina nie ma żadnych sankcji jeśli chodzi o kupowanie, bądź otrzymywanie od zaprzyjaźnionych krajów, broni. Wręcz przeciwnie – została zaatakowana, jest demokracją, członkiem ONZ i OBWE, więc należą się jej środki samoobrony. Jest oczywiście jeden ważny aspekt – MIG-29 są nadal na wyposażeniu bojowym wojska polskiego, więc jeśli przekażemy je Ukrainie, to potencjał polskich sił powietrznych spadnie i to w sytuacji wojny u naszych granic. Mam więc nadzieję, że rząd bez zbędnej zwłoki uzyska uzupełnienie sojusznicze dla naszych sił powietrznych i że można to wszystko przeprowadzić bardzo szybko, żeby Ukraina otrzymała to wsparcie bez zwłoki.

- A co jeśli Putin uzna to za bezpośrednie zaangażowanie w działania wojenne?

- W prawie międzynarodowym to nie jest akt agresji, a dla Putina każdy akt solidarności z Ukrainą jest aktem agresji. Ale my nie musimy dawać się szantażować Putinowi. Jako NATO mamy gospodarkę 18 razy większą niż Rosja, więc jeśli chce zaczynać z nami wojnę, to ją przegra. Powinniśmy więc pomóc Ukrainie zaczynając szybko duże ćwiczenia NATOW-skie np. w państwach bałtyckich lub na Dalekim Wschodzie. On ściągnął jednostki z Dalekiego Wschodu na ukraińską inwazję, więc gdyby musiał ich część przewieźć z powrotem, to Ukrainie byłoby lżej.

- A takie ćwiczenia nie zostałyby odebrane jako prowokacja?

- NATO ma prawo ćwiczyć na swoim terytorium. Rosjanie od zawsze mówili, że mają prawo przerzucać wojska i ćwiczyć na swoim jak im się żywnie podoba.

- Jesteśmy w stanie przewidzieć kolejne kroki Putina?

- (…) W tej chwili gromadzi ostatnie resztki aktywnych sił, bo armia rosyjska na Ukrainie jest w poważnych tarapatach. Spora jej część utraciła zdolności bojowe. Dosłownie teraz przechodzi do natarcia, ale sądzę, że to może być ostatnie natarcie tej wojny.Rozmawiała Kamila Biedrzycka