Pikietowanie pod biurem poselskim Mateusza Morawieckiego
Na miejscu pojawiła się policja, której zdaniem zgromadzenie ma charakter nielegalny przez wzgląd na Światowe Forum Miejskie w Katowicach. Dodatkowo funkcjonariusze zapowiedzieli, że złożą wnioski w sądzie o ukaranie uczestników pikietowania – z zarzutem o wykroczenie. Związkowcy poinformowali, że "spotkali się z kolegami", a główne wejście do biura nie jest zablokowane w żaden sposób. Biuro poselskie znajduje się przy ul. Warszawskiej, a przed nim zobaczyć można było ponad 20 osób, które m.in. wykrzykiwały "Oszust ze Śląska, kłamca z Wrocławia". Na transparentach można było przeczytać: "Morawiecki - poseł ze Śląska, kłamca z Wrocławia", "Węgiel dla ludzi, nie dla spekulantów".
"Pan premier uważa dalej, że w Polsce nie jest potrzebna energia produkowana z polskiego węgla, tylko można tę energię ściągać z zagranicy. Ja się zgodzę z tym, że można ściągać z zagranicy, tylko trzeba wyjść i Polakom powiedzieć, że światło będziemy zaświecać jak choinkę na święta, bo ta energia będzie bardzo droga" - mówił Rafał Jedwabny z Sierpnia 80.
W rozmowie z PAP podkomisarz Agnieszka Żyłka z katowickiej policji przekazała, że policja dwa razy wzywała do opuszczenia okolic biura. "Kiedy poinformowali, że zgromadzenie jest rozwiązane i wezwali uczestników do rozejścia się, a ci nie zastosowali się do tego, wylegitymowano 27 osób, w tym organizatora" - powiedziała.