„Uprzejmie informuję Panie i Panów posłów o możliwości refundacji kosztów poniesionych za jednorazowe badanie na obecność wirusa” - to fragment pisma rozesłanego do posłów przez szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską (45 l.), które ujawnił portal onet.pl. Oburzenie chyba przyniosło otrzeźwienie. Do pomysłu krytycznie odniósł się m.in. poseł Zjednoczonej Prawicy i lekarz, Andrzej Sośnierz (69 l.).
- Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za refundację testów, powinien zatem zapłacić za refundowanie wszystkim – mówi „Super Expressowi” Sośnierz. I dodaje, że w przypadku koronawirusa diagnostyka polega na testowaniu, a więc jest to procedura medyczna i w ramach walki z epidemią testy powinny być przez NFZ refundowane. - Jestem przeciwny różnicowaniu grup społecznych, może z wyjątkiem pracowników służby zdrowia i ich rodzin – dodaje.
Także przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera (66 l.) z Platformy Obywatelskiej odnosi się z rezerwą do planu Kancelarii Sejmu. - Testy na koronawirusa powinny być od początku bardziej dostępne – mówi „Super Expressowi” senator. - Wszystkie grupy ryzyka i potencjalne ogniska powinny być poddawane większej liczbie testów – przekonuje.