Władimir Putin to nazwisko, o którym głośno jest każdego dnia - od kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, cały świat śledzi jego ruchy. Jego atak na Ukrainę został nazwany barbarzyństwem, a brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss powiedziała, że inwazja Rosji na Ukrainę to "zmiana paradygmatu" na miarę ataków z 11 września 2001 roku, bo prezydent Rosji Władimir Putin "wstrząsnął architekturą" światowego bezpieczeństwa. Jak zaznaczyła, globalna reakcja na inwazję spowodowała, że Putin "jest odrzucany i izolowany", a Rosja stała się "globalnym pariasem".
Zanim jednak Putin został prezydentem Rosji, parał się innymi pracami. O tym, że Władimir Putin był kiedyś taksówkarzem, wspomniał niechętnie rozmowie z telewizją Rossija 1. W części filmu dokumentalnego zatytułowanego "Historia współczesna". Przyznał, jak kiedyś zarabiał.
- Czasami musiałem dorabiać. Pracowałem jako taksówkarz. Szczerze mówiąc, to nieprzyjemne opowiadać o tym, ale tak właśnie było - powiedział Putin.
Okres, w którym Putin musiał dorabiać, to czas kiedy rozpadł się Związek Radziecki w 1991 roku. Przypomnijmy, wcześniej (w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zeszłego wieku pracował) jako agent KGB. Pełnił też funkcję doradcy Anatolija Sobczaka, gdy został wybrany na przewodniczącego leningradzkiej Rady Miejskiej. Później pracował w administracji ówczesnego prezydenta Borysa Jelcyna.