Bohater Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr Zełenski, przywódca narodu ukraińskiego, walczy o wolność swojego kraju i zapowiada, że nie wyjedzie z Kijowa, będzie bronić ojczyzny do końca.
Gdy Stany Zjednoczone zaproponowały mu ewakuację odpowiedział krótko, co bez wątpienia przejdzie do historii: "Potrzebuję amunicji, nie podwózki".
Apelując do Unii Europejskiej o wsparcie grzmiał z ogromną pewnością:
"Kiedy bomby spadają na Kijów, to dzieje się to w Europie, nie tylko w Ukrainie. Kiedy rakiety zabijają naszych ludzi, oznacza to śmierć wszystkich Europejczyków".
Musiał nauczyć się języka ukraińskiego
W mediach społecznościowych Zełenski publikuje krótkie filmiki wideo, w których pokazuje się na tle charakterystycznych budowli Kijowa, żeby każdy jego rodak widział, że jego przywódca wciąż jest w kraju i nie opuścił ich. zobaczył, że jego prezydent został w kraju. Odważna postawa Zełenskiego budziła podziw na całym świecie.
Pisząc o bohaterskiej postawie prezydenta media wspominają o jego przeszłości, kiedy zajmować się aktorstwem i satyrą. Mało osób jednak wciąż wie, że od urodzenia (jak ogromna część Ukraińców) mówił po rosyjsku. Języka ukraińskiego zaczął się uczyć dopiero na początku 2017 r. Jak widać po jego wypowiedział, doszedł do perfekcji.
Podczas kampanii wyborczej wielokrotnie zwracał uwagę na tolerancję wobec ludzi używających języka rosyjskiego.
"Ja sam używam języka rosyjskiego, ale jestem obywatelem Ukrainy i nie chcę być obywatelem żadnego innego państwa" – powtarzał.