Szumowski jest absolwentem warszawskiej Akademii Medycznej. Ukończył ją w 1997 r., a w 1998 r. podjął pracę w klinice kardiologicznej w podwarszawskim Aninie. Tymczasem w piątek pojawiła się informacja, że po ukończeniu studiów, Szumowski był w Indiach, gdzie pracował w Kalkucie, w hospicjum założonym matkę Teresę.
Historię opisał "Mały gość niedzielny" kilka lat temu, teraz została ona przypomniana.
- Robiliśmy różne rzeczy. Mycie, karmienie, podawanie picia, a nawet różne drobne zabiegi medyczne - mówił wtedy Szumowski.
- Nędza, niedożywienie, choroby i wszystko razem wzięte. Niektórzy wolontariusze od razu chcieli wszystko usprawniać. Siostry ze spokojem mówiły, że to nie jest pomoc charytatywna. Od tego są inne instytucje - mówił dalej. Dodawał również, że doświadczył niezwykłej charyzmy matki Teresy, która w 2016 r. została świętą Kościoła katolickiego. - To było jak oberwać obuchem w głowę - miał powiedzieć Szumowski.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia, do którego zwróciliśmy się z pytaniami o podróż ministra odparł tylko, że "to był wolontariat".