Mateusz Morawiecki pojawił się na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu 13 listopada, gdzie nie tylko zabrał głos, ale mógł także na własne oczy zobaczyć, jak radzi sobie Szymon Hołownia w roli marszałka Sejmu. Emocji zresztą nie brakowało. W pierwszym powyborczym wywiadzie z „Faktem” szef rządu wyznał, czego życzy liderowi Polski 2050.
- Przede wszystkim liczę, że panu marszałkowi Hołowni uda się zachować niezależność od Donalda Tuska, życzę mu, żeby nie był kukiełką w jego rękach. A że będzie to wyzwanie, to widzieliśmy już podczas wtorkowego posiedzenia – mówił premier.
Mateusz Morawiecki zwrócił także uwagę, że PiS nadal nie ma swojego wicemarszałka w prezydium Sejmu. - Pierwszy raz w historii polskiej demokracji największy klub w Sejmie nie ma swojego wicemarszałka. Powinniśmy mieć co najmniej dwóch wicemarszałków, nawet gdybyśmy nie rządzili. Tymczasem nie mamy żadnego – podkreślał.
Skrytykował tym samym postępowanie dawnej opozycji oraz zarzucił marszałkowi Sejmu „ranie w orkiestrze” lidera PO Donalda Tuska. - To próba wywołania pewnego rodzaju igrzysk politycznych ze strony dzisiejszej opozycji, na co najlepszym dowodem jest to, że również w Senacie odrzucona została kandydatura bardzo cenionego marszałka Marka Pęka. Wytyczenie bardzo ostrej linii podziału jest dzisiaj pierwszoplanowym celem pana Tuska. I pan marszałek Hołownia zagrał w jego orkiestrze. Mam nadzieję, że w przyszłości tak nie będzie – uznał.
Jak widać Mateusz Morawiecki dość podejrzliwie podchodzi do Szymona Hołowni. Jednego można być pewnym: w Sejmie jeszcze długo nie zabraknie emocji.
W galerii poniżej zobaczycie, jak mieszka Szymon Hołownia: