Łukasz Warzecha

i

Autor: East News

Łukasz Warzecha: Te nagrania nie wnoszą nic nowego do sprawy

2017-08-07 4:00

Ujawnienienowych nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele" komentuje w "Super Expressie" redaktor Łukasz Warzecha.

"Super Express": - Czy kolejne taśmy jeszcze kogoś interesują?

Łukasz Warzecha: - To, co było najważniejsze, usłyszeliśmy już dawno - w czasie, gdy nagrania ujawniał tygodnik "Wprost". Prawdę mówiąc, jestem nieco rozczarowany, że za sprawami, które się wtedy pojawiły, nie poszło prokuratorskie śledztwo, że nie mają one żadnych konsekwencji prawnych. Ale to też pokazuje, że być może nie było tam punktu zaczepienia.

Natomiast to, co miało miejsce w ostatnim czasie - czyli nagrania z księdzem Sową i te najświeższe taśmy z Radosławem Sikorskim - ma już w zasadzie tylko wartość ciekawostkową. Nie ma tu żadnych nowych informacji dotyczących stanu państwa albo też mówiących nam o politykach PO coś więcej, niż już wiedzieliśmy.

- Niektórzy twierdzą, że nowe nagrania ukazują się zawsze wtedy, gdy PiS ma jakieś problemy. Dostrzega pan to? Czy może przeciwnie - to wewnętrzna rozgrywka wśród obozu opozycji? W czyim interesie jest publikacja nowych taśm?

- Jeżeli wziąć pod uwagę, że obecne nagrania pojawiły się na portalu TVP Info, to można postawić pierwszą z tez.

Nie mam pojęcia, kto to robi, ale jedno jest dla mnie jasne - to również jest problem. Ten, kto w odpowiednim momencie wypuszcza te informacje, robi to w konkretnej chwili i w konkretnym celu. Przecież to nie jest przypadek, że one ukazują się akurat teraz. Natomiast mam wątpliwości, czy to będzie skuteczne.

- Dlaczego?

- Bo te nagrania nie wnoszą nic nowego, nic wstrząsającego do sprawy. O tym wszystkim już wiedzieliśmy, więc ma to wyłącznie walor ciekawostki i przypomnienia, co się działo z Polską przez osiem lat rządów PO-PSL.

Zobacz: Kelner od afery taśmowej uciekł z kraju! Co teraz robi?

Przeczytaj też: Taśmy ks. Sowy nie miały związku z aferą taśmową?! Kto je nagrywał?

Polecamy: Proces w sprawie afery taśmowej. Kelner nagrywał polityków, bo myślał, że pracuje dla służb!