Taniec godowy wokół pyszałka

2010-06-25 4:00

Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński od chwili ogłoszenia wyników wyborczych wykonują wokół Grzegorza Napieralskiego godowy taniec. Naiwnie wierząc, że ten polski Zapatero (swoją drogą to określenie ukute przez Napieralskiego brzmi równie dumnie, jak określenie polski jeans) przehandluje im głosy wyborców, którzy go poparli w I turze.

Już widzę, jak na rozkaz lidera SLD apologeci generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka albo zwolennicy aborcji na żądanie idą do urn, by poprzeć Kaczyńskiego. Napieralski może przehandlować co najwyżej swój głos. Słownie jeden.

Ale póki co niesmaczny godowy taniec trwa. A jedynym jego efektem jest przekonanie, w jakie popadł Grzegorz Napieralski, że losy Polski leżą w jego rękach, a on sam zrobił więcej dla polskiej lewicy niż Aleksander Kwaśniewski.

Były prezydent w wywiadzie, który publikujemy powyżej, sprowadza pyszałkowatego młodzieńca na ziemię. I przypomina, że jeszcze niedawno lewica wygrywała wybory parlamentarne w Polsce, a on sam pełnił urząd prezydenta przez dwie kadencje. Napieralskiemu to przez długi czas jeszcze nie grozi.