burka, islam, talib, szariat

i

Autor: pixabay.com

Afganistan

Talibowie będą świętować. A ludzie głodują pod rządami „studentów”

2022-08-12 16:22

15 sierpnia 2021 r. do Kabulu, stolicy Afganistanu, wkroczyły oddziały talibów. Opanowali, prawie bez walki, stolicę Afganistanu, a z czasem cały kraj, bo wycofały się niego wojska USA i sojusznicy z NATO. Rządy znów, po dwóch dekadach, przejęli „uczniowie” (talib – arab. student, uczeń). Rezygnacja US Army z obecności w Afganistanie i powrót talibów do władzy wywołał wielopłaszczyznowy kryzys trwający do dziś, będący w głębokim cieniu toczącej się w Europie wojny.

Bo jeśli o czym nie informuje telewizja, jeśli o czymś nie podają gazety, to nie znaczy, że „to coś” nie istnieje. 6 sierpnia wybuch bomby w centrum Kabulu, podłożonej przez terrorystów z Państwa Islamskiego (PI). Zginęło 8 osób, było 22 rannych. 12 sierpnia samobójca z PI wysadził się, z ładunkiem umieszczonym w protezie nogi, razem z rządowym talibem odpowiedzialnym za edukację kobiet (w rozumieniu „uczniów”, nie w naszym, zachodnim), szejkiem Rahimullahem Haqqanim. Codzienność Afganistanu to nie tylko takie zdarzenia jak podane, przykładowe. To nie tylko surowy, ortodoksyjny sposób życia wg Koranu w interpretacji talibów. To przede wszystkim bieda, głód, choroby i wszystko, co bierze się z kryzysu ekonomicznego i społecznego. I jak zwykle w takich sytuacjach najbardziej cierpią najsłabsi, czyli kobiety i dzieci.

– Bogaci opuścili kraj, biedni stali się jeszcze biedniejsi, dorośli stracili dotychczasowe źródła dochodu. Od codziennego zarobku zależy, czy rodzina będzie mogła zjeść. Jeśli dziecko nie daje rady pogodzić nauki z pracą, wybór jest prosty. Zarobić można też wydając córkę za mąż, zwłaszcza, że dziewczynki nie mogą się uczyć ani pracować, co odbiera im jakąkolwiek sprawczość i prawo głosu w rodzinie – Małgorzata Olasińska-Chart, Polskiej Misji Medycznej, krakowskiej organizacji humanitarnej pomagającej również poszkodowanym przez kryzys w Afganistanie.Według danych UNICEF z 3,7 mln dzieci bez dostępu do edukacji, 60 proc. stanowiły dziewczynki. Głównymi barierami są normy społeczne i kulturowe, brak bezpieczeństwa, bariery geograficzne, częściowo także brak nauczycielek, szczególnie w regionach wiejskich. Co prawda kobiet teraz talibowie już nie zabijają za to, że nie były zbyt szczelnie ubrane, albo rozmawiały z obcymi mężczyznami, ale… W Afganistanie, według danych szacunkowych, 80 proc. prób samobójczych podejmują kobiety. Z czegoś bierze się ta niechęć do życia.

Żeby żyć, trzeba jeść. A niedożywienie i głód w Afganistanie,, to jeden ze skutków powszechnego kryzysu. 50 kg mąki, 7 kg cukru, 5 litrów oleju dla rodziny pomoże przetrwać im miesiąc. Takie paczki śle do Afganistanu Fundacja Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio. Według prognoz, z początku roku, Światowego Programu Żywnościowego 22,8 mln ludzi, tj. ponad połowa populacji Afganistanu, będzie dotkniętych skrajnym brakiem żywności w tym roku, z czego 8,7 mln będzie głodowało. „W sierpniu jednego dolara można było kupić za około 80 afgani – dziś trzeba wydać ponad 100. W szpitalach brakuje leków, w bankach gotówki. Za rok prawie wszyscy mieszkańcy będą potrzebować pomocy żywnościowej. Upadek 40-milionowego państwa to wina Zachodu i talibów. Cenę zapłacą Afgańczycy” – prognozuje w „Tygodniku Powszechnym” reporter Wojciech Jagielski. A tę cenę już płacą. Jak podaje hiszpański dziennik „El Pais” 8-letnią Afasanę z Kandaharu jej ojciec sprzedał za 2,5 tys. USD jako „narzeczoną” dla obcego 25-letniego mężczyznę. Ojciec twierdził, że z braku pieniędzy nie miał innego wyjścia. Stracił pracę po objęciu władzy przez Talibów. „Przynajmniej będę mogła jeść dwa razy dziennie" – powiedziała dziewczynka, gdy pytano ją o małżeństwo za pieniądze.

To co dostał ojciec z córkę zaledwie w ćwierci pokryłoby koszt ucieczki na Zachód (od roku przez Polskę z Białorusi), więc Afasany i jej podobne dzieci muszą żyć w talibskim, zniszczonym wojną, kraju. „El Pais” nie pisze, dlaczego dziewczynka zamiast iść do pracy, została sprzedana. Zapewne dlatego, że ojciec dostał ogromne, jak na Afgan, pieniądze. Szacuje się, że w Afganistanie pracuje ponad milion dzieci. Za psie pieniądze i w strasznych warunkach. Nie mają szans na naukę, dobrą pracę i karierę. Nie w kraju, w którym jest jak jest, a 37 proc. nastolatek umiało czytać i pisać. Zresztą, gdzie miałyby się uczyć, jeśli taliban rok temu zamknął dla płci żeńskiej szkoły średnie i uniwersytety? Na tajnych kompletach? W (w drugim) Islamskim Emiracie Afganistanu (pierwszy istniał w latach 1995-2001), taka jest oficjalna nazwa tego państwa, nie jest to możliwe. I nic wskazuje, by talibowie 15 sierpnia 2022 r. (1444 r. wg kalendarza muzułmańskiego) swoje święto narodowe fetowali nie tylko po raz pierwszy, ale i po raz ostatni.

Sonda
Czy chciałbyś być politykiem?