„Super Express”: - Zalecenie postawienia przed Trybunałem byłego premiera Tuska i premier Ewy Kopacz to wywiązanie się z oczekiwań elektoratu PiS? Czy jednak teatr i to mocno spóźniony, zabraknie czasu i nic z tego nie będzie?
Tomasz Sakiewicz: - Trudno przesądzić, czy zebranie tego materiału musiało tyle trwać. Absolutnie nie można było jednak tego odpuścić i nie postawić takiego wniosku. Gdyby po tak masowej kradzieży, nie było choćby próby wskazania tych, którzy nie zareagowali, nie dopełnili obowiązków, oznaczałoby to, że państwo w ogóle się nie broni. Że każdy może wejść i robić co mu się podoba.
Premierzy i byli ministrowie finansów z PO zostaną postawieni przed Trybunałem?
Wiele zależy od wyniku wyborów. I tu chodzi o brak nadzoru, o odpowiedzialność polityczną, bo ci, którzy konkretnie popełniali przestępstwa mają przecież zarzuty prokuratorskie. Sprawiedliwość i bezpieczeństwo państwa wymaga, żeby osoby odpowiedzialne przez Trybunałem stanęły.
Z raportu NIK w sprawie afery VAT wynika, że może nie być wystarczających dowodów do skazania kogokolwiek z czwórki polityków PO.
Być może, gdyby to był sąd karny i wchodziłaby w grę odpowiedzialność karna, to tak. To, że mieli wiedzę, że pieniądze wyciekają i mimo tego nie podjęli żadnych działań jest jednak bezsporne. Co więcej wiadomo, ze przymykali oczy i ułatwiali wyciek pieniądza. To może wystarczyć do odpowiedzialności przed Trybunałem. Tu nie wchodzi w grę więzienie, ale pozbawienie sprawowania funkcji publicznych. I te cztery osoby nigdy już nie powinny funkcji publicznych sprawować.
Powiedzmy, że dwoje byłych premierów i ministrów stanie przed Trybunałem. PiS i rząd nie stracą na tym więcej w związku z reakcją zagranicy, że to „polityczna zemsta na opozycji”?
Przecież to nie znaczy, że nie można osądzić odpowiedzialnych za afery. Oczywiście renegatów, czyli złodziei i zdrajców zawsze używa się do rozgrywania spraw w jakimś kraju. Tak się jednak dzieje, jeżeli tacy renegaci są bezkarni. Może trzeba pierwszy raz wziąć na klatę złość różnych sił rozgrywających Polskę, żeby to się nie powtórzyło?