Grupiński był bliskim współpracownikiem i Donalda Tuska, i Grzegorza Schetyny. Generalnie jednak zawsze uchodził za człowieka obecnego szefa PO. Grupiński w latach 2007–2009 był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, potem pełnił funkcję szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. W kampanii chciał chyba pozować na luzaka. Na podróż tramwajem ubrał kraciastą bijącą po oczach koszulę. Nie ona jednak stanowiła problem, tylko sama jazda komunikacją miejską. Internauci śmieli się z Grupińskiego do rozpuku. "W drodze na Most Teatralny gdzie dziś od rana zbieramy podpisy pod listami Koalicji Obywatelskiej" - informował były minister. "Tak jak Pana bardzo szanuje, to zdjęcie pokazuje, że Pan wjeżdża na przystanek Fredry od strony Mostu Teatralnego, więc Most Teatralny już pan minął" - wytknął mu jeden z użytkowników Facebooka.
CZYTAJ TAKŻE: Drugie dno afery Brejzy. Bardzo NIEWYGODNE informacje dla PiS
Najwięcej emocji wzbudziły jednak słowa byłego współpracownika Grupińskiego - Zbigniewa Reissa. "Pracowałem z Tobą blisko 15 lat, nie przypominam sobie ani jednej Twojej podróży tramwajem samodzielnej, ani wspólnej z kimkolwiek. Co prawda, to prawda. Przyznasz? Nie piszę tego złośliwie, absolutnie! Nie powinieneś opierać kampanii na kłamstwie, tak jak czyni to PiS!!! Nie umieszczaj po prostu irracjonalnych fotografii zrobionych na potrzeby!" - radził pan Zbigniew.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk POWRÓCIŁ. Długo milczał, czekał na odpowiedni moment. ZACZĘŁO SIĘ